Szczygłowice. Ponad 500 górników ewakuowano nad ranem 4 września z KWK „Szczygłowice” i KWK „Knurów”.
Chwilę wcześniej zawalił się główny szyb wentylacyjny, obsługujący obie kopalnie, tworząc w miejscu katastrofy kilkudziesięciometrowe zapadlisko (na zdjęciu). Uszkodzone zostały też dwa inne obiekty: rozdzielnia prądu oraz stacja wentylatorów. Nikomu nic na szczęście się nie stało.
O tym, że konstrukcja szybu wymaga naprawy, kierownictwo kopalni wiedziało już wcześniej. Jej stan techniczny badali m.in. eksperci z Politechniki Śląskiej, zaś tydzień przed tragedią zarząd Kompanii Węglowej wydał polecenie wykonania remontu szybu. Prace miały ruszyć 5 września, jednak dzień wcześniej budynek runął.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - oprac. Piotr Sacha