Rozmowy zakończyły się w czasie, gdy wojska rosyjskie atakowały Gruzję. To nadało podpisanemu w Warszawie dokumentowi dodatkową aktualność.
Nie zmienia to jednak faktu, że umieszczone u nas elementy tarczy antyrakietowej w żaden sposób nie są skierowane przeciwko Rosji. Jest to broń defensywna, zdolna wyłącznie do niszczenia rakiet przeciwnika. Sama do akcji ofensywnych nie może być wykorzystana. Jednak Moskwa głośno i stanowczo zaprotestowała, oskarżając Polskę o wrogie działania.
Faktem jest, że instalując u nas elementy antyrakietowej tarczy, wchodzimy w orbitę strategicznych interesów USA. I ten element polityczny, a nie urządzenia wojskowe zmieniają geopolityczne relacje z naszym wschodnim sąsiadem. Z Rosją zwady nie należy szukać, ale także trzeba umieć bronić własnych strategicznych interesów, a temu służy podpisane w Warszawie porozumienie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - komentarz: Andrzej Grajewski