Gdyby Stalin czy Hitler choć raz odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia, nie byliby potępieni – jest przekonana matka Aldona, przełożona zgromadzenia sióstr Jezusa Miłosiernego w Wilnie. – Te pięć minut modlitwy może odmienić życie.
Nosi imię litewskie, ale jest Polką i uważa, że to łaska, że skierowano ją do pracy w Wilnie – mieście miłosierdzia. – Tu, w Ostrej Bramie, jest Matka Miłosierdzia, a nieopodal, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, Jezus Miłosierny – mówi. – Oni zmieniają sposób życia przychodzących, czuję to po sobie – dodaje. Jej szczęście jest tym większe, że nie tylko razem z siostrami opiekuje się cudownym obrazem Jezusa w sanktuarium, ale mieszka w miejscu, gdzie powstawał. 74 lata temu przy ul. Rossy 6 na piętrze ich dzisiejszego domu zakonnego mieszkał ks. Michał Sopoćko, opiekun duchowy s. Faustyny Kowalskiej.
A na parterze, gdzie teraz znajduje się kaplica, miał swoją pracownię malarz Eugeniusz Kazimirowski. Tu, obok teraz zrujnowanego kościoła (w latach sowieckich zamieniono go w więzienie), mieściła się kapelania sióstr wizytek. To ks. Sopoćko poprosił sąsiada – malarza Kazimirowskiego, żeby przelał na płótno wizje zakonnicy, którą spowiadał. To tu przez pół roku – od stycznia do czerwca 1934 – kilka razy w tygodniu przychodziła 29-letnia wtedy s. Faustyna Kowalska. – Musiała być średniego wzrostu, piegowata, rudowłosa, nie tak wiewiórkowato, ale bardziej w blond, jak jej rodzeństwo – opisuje s. Faustynę matka Józefa, seniorka zgromadzenia, która poznała jej rodzeństwo: dwie siostry i brata. To s. Faustyna, na pozór niewyróżniająca się, chora na gruźlicę zakonnica, ożywiła kult Bożego Miłosierdzia. Nie tylko w Wilnie, ale i na całym świecie.
„Domek” s. Faustyny
– S. Faustyna przyjechała tu po raz pierwszy na kilka miesięcy w 1929 r., żeby zastąpić inną siostrę, w 1933 r. wróciła po ślubach wieczystych i mieszkała do 1936 r. – mówi Petras Mackela, Litwin, kurator dawnego „domku siostry Faustyny”, dziś, po remoncie wspomaganym przez Apostolstwo Miłosierdzia z Irlandii, przemianowanego na Centrum Pielgrzymkowo-Modlitewne. Ten dom, stojący przy ulicy Grybo 29, dawnej Senatorskiej, w 1908 roku wykupiły siostry Matki Bożej Miłosierdzia, które przyjechały z Polski. Po wojnie zgromadzenie zamknięto, a obok wybudowano istniejący do dziś dom dziecka. Przebywają w nim dzieci litewskie, polskie i rosyjskie. – Tam chyba jest kaplica – pokazuje nam zabudowania Centrum jeżdżący na rowerku Włodek z grupy polskiej. – Chyba Opatrzność sprawiła, że ówczesna dyrektorka domu, Żydówka, zachowała przeznaczony do rozbiórki dom na składzik sierocińca – opowiada Mackela. – Później wybuchł tu wielki pożar, to, co jest po prawej stronie – to autentyk, to, co po lewej – rekonstrukcja. Po prawej stronie drewnianego budynku można oglądać fotografie Jana Bułhaka, przedstawiające kościoły Wilna z czasów, kiedy mieszkała tu s. Faustyna. – Tylko niektóre belki drewna w ścianach ją pamiętają – zaznacza gospodarz. – Mieszkała razem z 18 siostrami, nie miały osobnych cel, tylko parawany oddzielające łóżka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych