Zapomniany arcybiskup

Był najwierniejszym towarzyszem św. Wojciecha i świadkiem jego męczeńskiej śmierci. Pierwszy arcybiskup gnieźnieński bł. Radzym Gaudenty umarł tysiąc lat temu.

Jesteśmy pierwszą i jedyną na świecie parafią pod takim wezwaniem – ks. kanonik Zbigniew Kapturczak, proboszcz parafii bł. Radzyma Gaudentego w Gnieźnie, nie kryje satysfakcji. Okazałą kopułę świątyni widać z gnieźnieńskiej obwodnicy Poznań–Bydgoszcz. Niewielu przejeżdżających tą drogą jednak wie, że patronem kościoła jest przyrodni brat najważniejszego Patrona Polski. – O naszym patronie mało kto słyszał – dodaje ks. Kapturczak.

Zbrodnia na polanie
W piątek 23 kwietnia 997 roku, niedaleko Bałtyku, ciało biskupa Wojciecha przeszyła włócznia. Tak zakończyła się jego ewangelizacyjna misja wśród pogańskich Prusów. Przybył tu kilka tygodni wcześniej z oddalonego o ponad dwieście kilometrów Gniezna. Wyposażony przez księcia Bolesława Chrobrego w łódź i zbrojną osłonę wojów zatrzymał się wraz z towarzyszami wyprawy w Gdańsku. W Wielką Sobotę ochrzcił tam rzesze mieszkańców.

Po Wielkanocy misjonarz miał odprawić wojów i w towarzystwie kapłana Benedykta oraz swojego brata Gaudentego udać się na tereny Prusów. Tragedia rozegrała się tydzień po rozpoczęciu misji. Trzej misjonarze po Mszy św. wypoczywali na polanie na pograniczu pomorsko-pruskim, gdy zostali zaskoczeni przez pogan. Wszystkich skrępowano. Gniew Prusów skierował się przeciwko Wojciechowi. „Z rozwścieczonej zgrai wyskoczył zapalczywy Sicco i z całych sił, wywijając ogromnym oszczepem, przebił na wskroś jego serce” – tak okoliczności śmierci Wojciecha opisał w jego żywocie Jan Kanapariusz. Inny pruski wojownik odciął głowę misjonarza i wbił ją na pal. Skrępowany Radzym Gaudenty był świadkiem makabrycznej zbrodni. To on opowiedział potem w Rzymie o ostatnich dniach życia Wojciecha benedyktyńskiemu opatowi, Janowi Kanapariuszowi, który spisał żywot męczennika.

Usposobienie pogodne
Radzym Gaudenty musiał być człowiekiem pogodnego usposobienia. Wskazywałoby na to jego podwójne: słowiańsko-łacińskie imię. Czeskie Radim oznacza „dający radość”. Łacińskie Gaudenty wywodzi się od słowa „gaudes” i znaczy tyle, co „radosny”. Radzym Gaudenty urodził się między 960 a 970 rokiem w rodzinie Sławnika, władcy Libic w Czechach. Nie zachowało się imię jego matki. Wiadomo jedynie, że nie była nią Strzeżysława, która w 956 roku powiła libickiemu księciu Wojciecha.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Stanisław Zasada, korespondent GN w Poznaniu