Dziś świat podzielony jest bardziej niż kiedykolwiek.W tym świecie chrześcijanie czują się otoczeni i zdezorientowani.
Gdy Papież wyraził żal, że jego wykład na temat islamu został błędnie zrozumiany, Wielki Szejk meczetu al-Azhar w Egipcie Mohammad Sayed Tantawi stwierdził, że Benedykt XVI musi jeszcze raz przeprosić. „Uwagi papieża były obraźliwe wobec islamu i muzułmanów. Zrobił on błąd religijny i naukowy” – powiedział.
Jakiś gorliwiec turecki zażądał aresztowania Papieża, gdy przybędzie do Turcji. Nie słychać jednak ze strony muzułmanów głosów oburzenia z powodu zabójstwa 65-letniej siostry Leonelli Sgorbati, służącej biednym w somalijskim Mogadiszu. Wydaje się, że gwałtowność reakcji w wielu częściach świata muzułmańskiego usprawiedliwiła niepokój Papieża co do roli przemocy w islamie.
Jak rodził się islam
Różnica między islamem i chrześcijaństwem jest zasadnicza. Trudno zaprzeczyć, iż islam rozprzestrzeniano najczęściej siłą. Dzieje islamu, fascynujące i niejednoznaczne, są w Europie słabo znane. Fascynować musi fakt, że zubożały Kurajszyta z Mekki, Mahomet, wychowywany po śmierci rodziców przez dziadka, zdołał zaszczepić swą monoteistyczną wiarę wśród poróżnionych wcześniej politeistycznych plemion arabskich oraz nadać tej wierze tak niezwykły impet, że w ciągu stu lat ogarnęła ona olbrzymie tereny od Libii do doliny Indusu.
W wyniku zbrojnych podbojów pod panowanie kalifów dostały się chrześcijańskie wówczas metropolie, takie jak Aleksandria, Damaszek czy Antiochia. W następnych stuleciach kalifowie podbili resztę północnej Afryki oraz dużą część Hiszpanii, a muzułmańscy Turcy zdobyli chrześcijańską Azję Mniejszą, Bałkany i w XVII wieku doszli do Wiednia. Rekonkwista Hiszpanii i krucjaty były więc odpowiedzią na ekspansję zbrojną islamu.
Podboje w imię Allaha i jego proroka nie byłyby jednak możliwe bez niezwykłej determinacji i wiary muzułmanów w wyższość ich religii. To wiara w jednego Boga niosła wojowników Mahometa do zwycięstw, a dzieje islamu to także dzieje wyrafinowanej teologii i uduchowionej sztuki.
W ekspansji islamu widać pewne analogie ze starotestamentowym i w ogóle starożytnym przekonaniem, że Bóg lub bogowie wspierają swych wyznawców w wojnie. W islamie do dziś silne jest przeświadczenie, że prawowierni są narzędziem w ręku Boga i nie muszą się wahać co do sposobów realizacji Jego woli.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Roszkowski, historyk, publicysta, poseł do Parlamentu Europejskiego