Czy zdołam być wiernym nauce Jana Pawła II i w formie świadectwa przekazywać ją innym?
W tych dniach nie tylko Polska, ale i cały świat przeżywać będzie rocznicę odejścia Jana Pawła II. Na placach i ulicach miast znów pojawią się znicze, kwiaty i portrety. Wielotysięczne tłumy – tak jak rok temu – przechodzić będą w procesjonalnych marszach, a otaczającą nas przestrzeń wypełni modlitewna zaduma.
Wyjątkowa obecność
Śmierć Jana Pawła II była nie tyle (i nie tylko) utratą kogoś bliskiego, co doświadczeniem jego wyjątkowej, choć innej już obecności. Fenomen, który nie ma sobie równych. Wyjątkowy czas w dziejach Kościoła, porównywalny do wielkich ruchów ożywienia religijnego, jakie znamy z historii. Tym razem w niespotykanej dotąd, światowej skali, w czym nadzwyczaj pomogły media tworzące prawdziwą „globalną wioskę” wokół Jana Pawła II.
Zjawisko tak silnego oddziaływania po śmierci można wytłumaczyć wyłącznie w kategoriach tajemnicy świętości. Potwierdziły to zresztą słynne okrzyki i transparenty: „Santo Subito!” (natychmiast święty) podczas papieskiego pogrzebu na Placu św. Piotra. Potwierdza to także liczba ponad 20 tysięcy pielgrzymów, którzy każdego dnia, od świtu do nocy odwiedzają grób Jana Pawła II w podziemiach watykańskiej bazyliki. Przed jasno oświetloną kryptą grobową nieustannie płynie wielobarwny tłum, a na twarzach dostrzec można jakiś wyjątkowy blask, zadumę i poruszenie. Nic wymuszonego: niezwykły autentyzm i prostota! Wszelkie możliwe kolory skóry i dziesiątki przeplatających się języków.
Różnorodność ubiorów świadczy o przynależności pielgrzymów do dosłownie wszystkich – także tych najbardziej odległych – kręgów kulturowych. Jedyne bodaj miejsce, gdzie tak silnie doświadczyć można powszechności i uniwersalności Kościoła. Ma się wrażenie, że pontyfikat Jana Pawła II wciąż trwa, choć w zupełnie zmienionej postaci i formie.
Nowość i kontynuacja
Odczucie żywej wciąż obecności Jana Pawła II chyba najdobitniej podkreśla jego następca, a przy tym wierny uczeń: Benedykt XVI. Nie tylko z jego słów, ale i z całej postaci emanuje wyjątkowa, wciąż ukazywana więź i żywa miłość do Jana Pawła II. Benedykt XVI, choć w pełni jest sobą – a osobowościowo kimś jakże odmiennym od Jana Pawła II – zarazem stara się wcielać i kontynuować wyjątkową spuściznę swego wielkiego Poprzednika. Z jego słów wynika jasno, że dziedzictwo, jakie pozostawił po sobie Jan Paweł II, mimo jego fizycznego braku, nie straciło nic na aktualności: jest zadaniem dla Kościoła na długie lata.
Z postawą obecnego Papieża jakże korespondują słowa Georga Weigla, najwybitniejszego biografa Jana Pawła II, który zapowiada, że pełnię bogactwa spuścizny Jana Pawła II Kościół docenić będzie w stanie dopiero za kilkadziesiąt lat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej