Czy powszechne wołanie o młodość nie jest dość rozpaczliwą próbą uchylenia się „starych” od odpowiedzialności za Polskę?
Jedną z najbardziej modnych w tym sezonie iluzji jest „młodość”, czyli ogromne nadzieje na cudowną metamorfozę Polski dokonaną dzięki pokoleniu dwudziesto- i trzydziestolatków. Młodzi konserwatyści i młodzi socjaliści, młodzież przeciw korupcji, młodzi demokraci i młodzi wolontariusze. Mam niepokojące wrażenie, że znowu słyszę pieśń minionej epoki: „To idzie młodość, młodość, młodość!!!”.
Symboliczne pokolenie
Dla jednych symbolem nowej Polski jest pokolenie JPII, dla innych młoda lewica, która ostatecznie zerwie z niechlubną przeszłością SLD. Młodzi, młodzi, młodzi... – wołają liczni przedstawiciele czterdziesto- i pięćdziesięciolatków. Nie lewica i nie prawica zmienią Polskę – jedyną szansą są urodzeni po 1978 r., dzięki którym w przeszłość odejdzie „stare” zło, a na jego miejscu zakwitnie „młode” dobro i piękno. Trudno kwestionować naturalną kolej rzeczy – przyszłość Polski, Kościoła i świata nieuchronnie znajdzie się w rękach dzisiejszych dwudziestolatków. Nie ma nic bardziej pewnego i banalnego niż zmiana pokoleń.
Czy jednak to powszechne wołanie o młodość nie jest dość rozpaczliwą próbą uchylenia się „starych” od odpowiedzialności za Polskę? Twórcy III RP zdają się tracić wiarę w swoje siły. Czyżby zamierzali już abdykować, przekazując Polskę ludziom urodzonym po 1978 r.?
Jest to o tyle wątpliwe, że żyjemy w czasach, w których ludzie przestali akceptować własną starość. Coraz rzadziej „przyznają się” do wieku średniego. Symbolem współczesności jest młodzieńczość obligatoryjna, powszechna i nieograniczona wiekiem. Młodzieżowy język, strój i styl życia obowiązują co najmniej do pięćdziesiątki, a nierzadko znacznie dłużej. Może więc chodzi nie tyle o zasadnicze zmiany, lecz o dodanie młodzieńczych dekoracji do starej scenografii, tak by wszystko pozostało po staremu?
Tacy jak zawsze
Kim są młodzi dzisiaj, czego szukają? W „Przekroczyć próg nadziei” Jan Paweł II odpowiedział na to pytanie w szczególny sposób. „Można powiedzieć, że są tacy jak zawsze. Jest coś w człowieku, co nie podlega zmianom”. W przeszłości młode pokolenia ukształtowały trudne doświadczenia, które wyzwalały „znamiona wielkiego heroizmu”. Dzisiejsi młodzi nie pamiętają zmagań z państwem totalitarnym, żyją w wolności, która została im dana. Ulegli cywilizacji konsumpcji, ale nie odeszli od Kościoła. Tak samo, jak ongiś, są idealistami, tyle że dawne zaangażowanie zastąpił krytycyzm i dystans. To do nich Jan Paweł II skierował w dniu inauguracji pontyfikatu pamiętne słowa: „Wy jesteście nadzieją Kościoła i świata – wy jesteście moją nadzieją”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Fedyszak-Radziejowska, doktor socjologii, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN