Są sytuacje w życiu jednostek i narodów, w których odniesienie się do wartości moralnych stanowi jedyne wyjście.
Wigilie Bożego Narodzenia to dla bardzo wielu Polaków dni w historii ich życia wyjątkowe, bo w tych okolicznościach spotykają się na ogół rodziny, a myśl biegnie także do nieobecnych, którzy do wspólnego stołu wigilijnego nie zasiądą.
Dla ogółu ludzi wierzących wigilia wiąże się też ze świadomością historycznego wydarzenia w Betlejem – narodzin Pana. Jest wigilia dla wielu z nas powodem do refleksji i zadumy nad nami samymi, nad naszymi bliskimi, nad kondycją naszego społeczeństwa.
W grudniu 2005 roku przychodzi nam obchodzić wigilię bez obecności wśród nas, w ziemskim życiu doczesnym, Jana Pawła II. Ostatnim jego dziełem była niewielka książka „Pamięć i tożsamość”, zwracająca uwagę na znaczenie i potrzebę pamięci o przeszłości dla kształtowania naszej własnej identyczności, naszej ludzkiej i narodowej tożsamości.
Polskie doświadczenia
Polska była i pozostała uwarunkowana w swojej pamięci doświadczeniami historycznymi. Te doświadczenia historyczne to było życie w ciągu ponad stu lat pod trzema zaborami, ale też bardzo krótkie dwudziestolecie Polski niepodległej. Krótkie, bo jakże niewiele upłynęło czasu od wycofania się ostatniego obcego żołnierza (rok 1921) do przyjścia pierwszych obcych żołnierzy (rok 1939)? Mniej więcej osiemnaście i pół roku trwała nasza wolność, suwerenność narodowa, państwowa. Tylko jedno pokolenie wyrosło w tym czasie, ale światli Polacy mają i powinni to dwudziestolecie mieć w głowach, sercach, w swej pamięci historycznej. W pamięci nie tylko o utworzeniu wspólnego Wojska Polskiego, wspólnego, znakomitego polskiego szkolnictwa, znakomitych Polskich Kolei Państwowych, znakomitej Poczty Polskiej, która działała jak w zegarku.
Dwudziestolecie to też niezwykły rozwój dwóch „cudów” Polski. Jeden z nich to Gdynia, w której miałem okazję być jako dwunastoletni chłopiec w roku 1934, bo mój ojciec uważał, że elementem wychowania patriotycznego będzie zawiezienie chłopca na wakacje do Gdyni i pokazanie mu: tu była wioska, a ten port, te ulice, to wszystko myśmy zbudowali, tego nie było. To był polski cud gospodarczy. No i drugi: Centralny Okręg Przemysłowy. Wszystko tam było śmiało zaplanowane, tylko nie było czasu na zrealizowanie planów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Władysław Bartoszewski, historyk, były minister spraw zagranicznych