Problem z badaniami prenatalnymi polega na tym, że nawet jeśli potwierdzą one, że dziecko w łonie matki jest chore, to często z góry wiadomo, że nie ma żadnej możliwości jego leczenia.
W takim wypadku badanie nie służy więc ochronie życia czy zdrowia, ale jest wstępem do aborcji. Dlatego trudno się dziwić lekarzom, odmawiającym udziału w postępowaniu, które może zmierzać do uśmiercenia dziecka.
Odpowiedzialności nie można przypisywać także szpitalowi, bo – po pierwsze – wada genetyczna dziecka nie była spowodowana błędem czy zaniedbaniem żadnego z jego pracowników, a po drugie – szpital jako osoba prawna, a nie fizyczna, nie może wykonać żadnego badania.
Nie może też szukać kogoś, kto zgodziłby się je wykonać. Mogą to zrobić ludzie zatrudnieni w tym szpitalu. Tym zaś nikt nie może odebrać prawa do odmowy wykonania czynności sprzecznej z ich sumieniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce - komentarz Jarosława Dudały