SLD zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego wliczanie oceny z religii do średniej na świadectwie szkolnym. „Państwo wyraźnie promuje religię” – oburza się posłanka Jolanta Szymanek-Deresz, rzeczniczka komitetu wyborczego LiD.
Działacze SLD wołają, że została pogwałcona zasada równości obywateli wobec prawa, a rodzice stracili możliwość wychowywania dzieci według własnego światopoglądu. W akcję włączyła się też „Gazeta Wyborcza”. „Religia działa w szkole na zasadzie eksterytorialności, bo władze edukacyjne – od dyrektora po ministra – mają znikomy wpływ na program i dobór nauczycieli. Jakoś to się przez lata ułożyło, lepiej lub gorzej. Decyzja, że ocena z religii ma się liczyć do średniej, narusza status quo” – zaalarmował publicysta GW Piotr Pacewicz, twierdząc, że „Stopień od katechety może teraz decydować o przyszłości ucznia”. Jakim cudem?
Spróbował to wyjaśnić Jan Turnau, atakując następujące logiczne tłumaczenie abp. Kazimierza Nycza: „Wliczanie ocen z nauki religii do średniej nie dyskryminuje uczniów, którzy nie będą chodzili na lekcje religii ani etyki, bo wówczas średnia będzie liczona z mniejszej liczby przedmiotów”. Zdaniem Turnaua, „średnia byłaby wtedy taka sama, gdyby stopnie z religii nie były na ogół lepsze, bo katecheta nie chce zrażać uczniów”. Turnau powtórzył wymyślony przez SLD mit, że oceny z religii to forma podlizywania się uczniom przez Kościół.
Od tygodni pod pretekstem walki z wliczaniem oceny z religii do średniej trwa na łamach GW akcja podważania sensu obecności katechezy w szkole. Pojawiają się wypowiedzi ludzi będących dla wielu autorytetami, sugerujące, że dawniej (czyli za komuny), gdy katecheza odbywała się w salkach parafialnych, było lepiej i korzystniej dla Kościoła. Że to był stan normalny. Nie. Nie było lepiej. I nie było normalnie. Wyrzucenie religii ze szkół było formą komunistycznej, ideologicznej walki z Kościołem i wiarą. Normalnie jest wtedy, gdy religia jest wśród lekcji szkolnych na równi z innymi przedmiotami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce - komentarz ks. Artura Stopki