rozmowa z Ryszardem Legutką, nowym ministrem edukacji narodowej
Artur Bazak: Dlaczego zgodził się Pan na objęcie stanowiska ministra edukacji narodowej, kiedy możliwe są wybory w październiku?
Ryszard Legutko: – Otrzymałem propozycję i teraz wolę skupić się na realnych działaniach, zamiast biernie czekać na to, czy wybory się odbędą.
Jak Pan ocenia działalność MEN kierowanego przez Romana Giertycha?
– Wiele razy krytycznie wypowiadałem się o działaniach MEN. Nie mogłem, na przykład, zaakceptować tzw. amnestii maturalnej. Ale Roman Giertych podejmował też inicjatywy, w których widzę sporo sensu. To wszystko, co służyło odbudowie autorytetu szkoły i przywróceniu jej funkcji wychowawczej, zyskiwało moją aprobatę. Z zadowoleniem przyjąłem przywrócenie do szkoły mundurków, a także poważne zajęcie się problemem przestępczości w szkołach i przenikania do niej treści, które nie służą uformowaniu młodego człowieka. Problem z oceną działalności ministra Giertycha polega na tym, że brakowało mu konsekwencji. Chciał zarówno pokazać się z łagodniejszej strony, stąd decyzja o amnestii maturalnej, jak i budować wizerunek twardego wychowawcy i ogłosił osławiony program „Zero tolerancji”. Taka niekonsekwencja była szkodliwa dla polskiej edukacji.
Co ma Pan zamiar zmienić, a co zachować z dorobku ministra Giertycha?
– Pozytywne działania, które pan Giertych podejmował, powinny być kontynuowane. Proszę więc nie spodziewać się wycofania mundurków ze szkół albo zaniechania programów, które mają zapewnić szkole bezpieczeństwo. Ale czy wszystkie te programy były dobrze zaplanowane. Jednym z moich pierwszych działań będzie kontrola ich realizacji. Interesuje mnie, na przykład, problem dofinansowania mundurków i terminów ich dostarczenia. Czasu pozostało niewiele, a dochodzą do mnie niepokojące sygnały.
Co zamierza Pan zrobić jako minister edukacji narodowej?
– Jednym z najważniejszych wyzwań polskiej edukacji jest przywrócenie autorytetu wychowawcom. Szkoła powinna budzić szacunek dzieci i rodziców. Tylko w ten sposób może pełnić ważną rolę w społecznościach lokalnych. Dlatego bardzo ważne będzie usprawnienie kontaktów między publicznymi szkołami a organizacjami sektora pozarządowego. Jeszcze innym problemem, którym chciałbym się zająć, jest efektywność w wykorzystywaniu funduszy, które są w zasięgu ręki. Chciałbym, aby edukacja korzystała z różnorodnych form dofinansowania, w tym pochodzących z funduszy europejskich.
Jakie jest Pana stanowisko w sprawie kanonu lektur, likwidacji prac magisterskich czy oceny religii liczonej do średniej?
– Jeśli chodzi o kanon lektur, to został tu już wypracowany pewien kompromis i lepiej byłoby nie robić zamieszania na dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego. Na temat likwidacji prac magisterskich mogę wypowiadać się raczej jako profesor uniwersytetu niż minister edukacji i moje stanowisko jest tu negatywne. Jeśli zaś chodzi o ocenę z religii, to należy zbadać dokładnie treść tego rozporządzenia, aby nie narazić się na zarzut niekonstytucyjności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce