Rozpoczęło się od mocnego uderzenia. Na otwarcie największegow Polsce festiwalu filmowego przyjechali na krótko do Cieszyna bracia Luc i Jean-Pierre Dardenne, twórcy nagrodzonego w tym roku Złotą Palmą w Cannes "Dziecka".
To film zupełnie inny od wielu nagradzanych tam w latach poprzednich. Bracia Dardennne rozpoczynali swoją karierę od dokumentu i dopiero kilka lat temu zajęli się fabułą, ale już mają w kieszeni dwie Złote Palmy. – Kiedy jeździliśmy na festiwale z filmami dokumentalnymi, musiałem mieszkać w jednym pokoju z bratem. A od kiedy jeździmy z filmami fabularnymi, każdy ma swój – żartuje Jean-Pierre Dardenne.
Film opowiada o związku dwojga młodych, którym urodziło się dziecko i którzy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za jego los. Czy do niej dojrzeli? Bohater filmu pozbywa się problemu, sprzedając dziecko, a zakończenie filmu stanowi całkowite zaskoczenie dla widza. Dzięki ascetyzmowi formy osadzony w realiach belgijskiego miasta film w sposób niezwykle wiarygodny oddaje zagubienie pary bohaterów, nabierając jednocześnie wymiaru uniwersalnego. Ta opowieść równie dobrze mogłaby na przykład rozgrywać się na Śląsku.
– W tym filmie pojawił się problem, który nas najbardziej zainteresował, czyli relacje między rodzicami a dziećmi, między pokoleniami – wyjaśnia Jean-Pierre. – Jadąc do Katowic, dostrzegliśmy pewne podobieństwa między tym miastem a przedstawionym w filmie. Było to miasto, które znakomicie prosperowało jakiś czas temu, gdzie była obecna silna solidarność i kultura robotnicza, gdzie mieszkały rodziny wielopokoleniowe, gdzie ojciec był głową rodziny. Wraz z nadejściem kryzysu gospodarczego ta sytuacja się zmieniła. Ludzie masowo tracili pracę, nastąpił bardzo silny wzrost bezrobocia, ojcowie tracili autorytet. Łatwiej jest zarobić pieniądze, sprzedając narkotyki niż zdobyć pracę. I być może dlatego bohater tego filmu jest samotny, musi sobie radzić sam. Żyjemy dzisiaj w społeczeństwach, w których dorośli boją się umrzeć, zostawić swoje miejsce następnym pokoleniom.
Hostia w biurku
Film braci Dardenne to jeden z nielicznych, który w serce widza festiwalowego wniósł promyk nadziei. Najważniejszymi elementami cieszyńskiego festiwalu okazały się, jak zwykle, pokazy konkursowe i cykl „Panorama”. Ambicją organizatorów było przedstawienie wszystkiego co ważne w kinie artystycznym. Wiele z tych tytułów okazało się męczącymi dla widza eksperymentami z formą. Inne prezentowały podobny, bardzo jednostronny, przygnębiający obraz rzeczywistości i człowieka.
Ich bohaterowie żyją w świecie pozbawionym jakichkolwiek stałych wyznaczników, w świecie, w którym nie mogą znaleźć oparcia. Skupieni na sobie i swoich obsesjach nie dostrzegają innych. Jest to świat dla nich samych nierozpoznawalny, w którym człowiek staje się najczęściej biernym przedmiotem czyjegoś działania, świat pozbawiony wiary, w którym o Bogu rzadko mówi się głośno.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz