Irlandzka rodzina rozpada się. W ciągu 20 lat w tym jednym z najbardziej katolickich krajów w Europie liczba rozwodów wzrosła o 500 proc. O 400 proc. zwiększyła się liczba par żyjących bez ślubu.
Takie dramatyczne dane dotyczące sytuacji małżeństwa i rodziny w Irlandii zawiera opublikowany miesiąc temu raport irlandzkiej organizacji pozarządowej Iona Institute. Oparty został na badaniach Irlandzkiego Urzędu Statystycznego przeprowadzonych w latach 1986–2006. W komentarzach krytycy tradycyjnego modelu rodziny, wspieranego w Irlandii bardzo silnie przez Kościół katolicki, z satysfakcją podkreślają, iż jest to dowód słabnącej pozycji Kościoła oraz znak nieuchronnych przemian obyczajowych, które dotykają ten kraj. Na tle Unii Europejskiej sytuacja nie jest jednak tak fatalna, jak mogłoby się zdawać. W Irlandii rozwody prawnie dopuszczono dopiero po referendum w 1995 r. i nadal jest tam wobec nich silny społeczny sprzeciw. Rozwodem kończy się tylko 13 proc. irlandzkich małżeństw, podczas gdy w Unii rozpada się 40 proc. związków (w Belgii aż ponad 70 proc.).
Mówią liczby
Bardzo niepokojącym zjawiskiem wedle autorów raportu, odpowiedzialnym m.in. za spadek liczby urodzeń, jest coraz późniejszy wiek zawierania małżeństw. W 1986 r. 56 proc. osób w wieku 25–29 lat żyło w małżeństwie, w 2006 r. już tylko 18,5 proc. Dziś młodzi Irlandczycy zdobywają wykształcenie, dobrą pracę, zarabiają pieniądze, a dopiero kiedy ich sytuacja zawodowa jest w miarę ustabilizowana, zakładają rodzinę. Z badań wynika też, że coraz powszechniejsze staje się w Irlandii wspólne życie bez ślubu. W Dublinie tylko co piąte gospodarstwo domowe stanowi małżeństwo z dziećmi. Lepiej sytuacja wygląda w skali całego kraju – związki małżeńskie stanowią 75 proc. wszystkich gospodarstw. Co czwarte irlandzkie dziecko przychodzi na świat w wolnym związku. Ale w innych krajach europejskich jest gorzej – pocieszają się Irlandczycy. W Szwecji poza małżeństwem rodzi się 55 proc. dzieci, w Danii 45 proc., we Francji 40 proc.
Skąd te zmiany?
– Raport ten potwierdza, że rozpad instytucji małżeństwa staje się poważnym problemem w Irlandii – twierdzi prof. Patricia Casey z Dublina. – Rząd powinien przeciwdziałać tym niekorzystnym zjawiskom, np. za pomocą sprzyjającego rodzinom systemu podatkowego – dodaje. Za dramatyczną sytuację małżeństwa i rodziny odpowiedzialna jest w głównej mierze wielka przemiana kulturowa, jaka zaszła w Irlandii po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Wraz z nowym system ekonomicznym pojawiły się nowe wartości i style życia, które trudno było pogodzić z tradycyjnym, katolickim charakterem społeczeństwa irlandzkiego. Ludzie, głównie w miastach, dostali się w orbitę nowoczesności, z reguły niechętnej religii i tradycji. Irlandzki misjonarz o. David Sullivan mówił w 2003 r.: „Inne kraje zazdrościły nam pełnych kościołów i seminariów. (...) Teraz Kościół w Irlandii się budzi i ze zdziwieniem konstatuje, że spora część wiernych jakby wyparowała”. „Ale – dodaje – Kościół w Irlandii ma ponad 1500 lat i przeszedł niejeden kryzys, a Duch Święty nadal działa w sercach moich rodaków, w obecnym chaosie tworząc coś nowego”.
Raport na temat małżeństwa i rodziny zaprezentowano podczas specjalnej konferencji z udziałem wielu polityków i dziennikarzy, co sprawiło, iż stała się dużym medialnym wydarzeniem. Jej uczestnicy mieli nadzieję, iż raport, choć przedstawia niekorzyst- ne trendy społeczne w Irlan- dii, sprowkuje zainteresowanie sytuacją małżeństwa i rodziny, które przeżywają trudności w czasach burzliwych przemian ekonomicznych i du- żego napływu imigrantów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bartosz Wieczorek, politolog, filozof, publicysta