Największe światowe spotkanie rodzin i liderów organizacji prorodzinnych odbywa się w Warszawie.
Szanowna Pani, stanowczo prosimy o wycofanie się z uczestnictwa w IV Światowym Kongresie Rodzin, bo potwierdzałoby ono w imieniu rządu Stanów Zjednoczonych ekstremistyczne i nietolerancyjne poglądy, reprezentowane przez wykładowców i uczestników. Są oni uprzedzeni do obcokrajowców, ludzi innych religii, homoseksualistów i wizji rodzinnej wspólnoty, rozwijanej przez ONZ i Unię Europejską. – List tej treści dotarł na początku kwietnia na biurko Ellen Sauerbrey, odpowiadającej za amerykański Departament Stanu ds. Ludności, Uchodźców i Migracji. Dziewiętnastu europarlamentarzystów domaga się w nim, by nie przyjeżdżała na IV Światowy Kongres Rodzin do Warszawy. Dlaczego? Bo nie wypada, by wysoki przedstawiciel rządu USA uwiarygodniał „marginalne i ekstremistyczne spojrzenie, które uderza w niektórych, najbardziej wrażliwych członków społeczeństwa”.
Jedyny cel kongresu to – zdaniem garstki parlamentarzystów europejskich – zatrzymanie zegara postępu. Jakiego? Takiego, którego osiągnięciem jest na przykład swobodny dostęp do aborcji, której przeciwstawia się wymieniony w liście ks. Thomas Euteneuer, prezydent Human Life International. Inny wymieniony z nazwiska wykładowca kongresu, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny kard. Alfonso López Trujillo, krytykowany jest za stanowisko Stolicy Apostolskiej w sprawie używania prezerwatyw jako środka nieskutecznego w profilaktyce HIV. Europarlamentarzyści zganili także polskie władze za przeciwstawianie się propagowaniu homoseksualizmu. „Boimy się, że wykładowcy będą wrodzy wobec wizji rodziny XXI wieku” – czytamy w liście udostępnionym przez Centrum Howarda na rzecz Rodzin, Religii i Społeczeństwa w Rockford, w USA.
Mają rację. Kongres, zorganizowany po raz czwarty, ma być największym spotkaniem ludzi z całego świata, reprezentujących środowiska prorodzinne i broniące życia. I z pewnością nie będzie przytakiwał wizji rodziny bez rodziców albo dzieci, zbudowanej na homoseksualnym związku, który służy tylko i wyłącznie zaspokajaniu egoizmu partnerów. Po Pradze, Genewie i Meksyku, Warszawa będzie gościć ponad stu wykładowców: socjologów, demografów, polityków, lekarzy i duchownych różnych wyznań, którzy w największej sali Pałacu Kultury i Nauki przemawiać będą do ponad trzech tysięcy uczestników z całego świata. Początkowo temat kongresu miał dotyczyć demograficznej zimy, jaka ogarnęła Stary Kontynent. Ale po namyśle jego hasło sformułowano bardziej pozytywnie: „Rodzina wiosną dla Europy i świata”. – To sformułowanie bardziej oddaje przesłanie kongresu – przekonuje Ewa Kowalewska, dyrektor HLI Europa, współorganizator kongresu. – Chodzi o to, by przekonać świat, że rodzina jest tą wspólnotą, od której inne się zaczynają i od której czerpią swoją siłę.
Największe światowe spotkanie rodzin i liderów organizacji prorodzinnych zostało podzielone na bloki tematyczne: „Rodzina i przyszłość narodów”, „Ponad demograficzną zimą” oraz „Świętość rodziny”. Wykładowcy będą mówili o małżeństwie jako dobru społecznym, o wpływie pornografii na rodzinę, o mentalności antykoncepcyjnej i wyzwaniach bioetyki XXI wieku. Cały blok wystąpień dotyczy ekonomicznej niezależności rodzin: rodzinnych przedsiębiorstw, wynagradzania matek wychowujących dzieci, polityki podatkowej uwzględniającej liczbę potomstwa w rodzinie. – Chcemy podkreślić, że rodzina jest miejscem, gdzie wychowuje się następne pokolenie, gdzie dzieci uczą się być produktywne, są zdrowsze, szczęśliwsze i bardziej dojrzałe społecznie. Nawet rozwój ekonomiczny kraju zależy dziś od wsparcia silnych rodzin. Na tych podstawach tworzy się zdrowe społeczeństwo – przekonuje Allan Carlson, inicjator kongresów. – To będzie trzydniowe święto rodziny – mówi Ewa Kowalewska z polskiego komitetu organizacyjnego. – Powinno ono wzmocnić nasze głębokie przekonanie, że rodzina jest wartością, o którą warto się starać. Pokazywanie dobrych rozwiązań polityki prorodzinnej w innych krajach daje większą szansę na przeforsowanie pozytywnych programów także w naszym kraju.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Gołąb