Ministerstwo Zdrowia szykuje wielką promocję kalendarzyka małżeńskiego, a o prezerwatywie czy pigułce antykoncepcyjnej w akcji nie będzie mowy – zaalarmowały niektóre polskie dzienniki. I wyśmiały naturalne metody planowania rodziny.
Pod koniec listopada Ministerstwo Zdrowia ogłosiło przetarg na realizację ogólnopolskiej kampanii reklamowej, promującej naturalne metody planowania rodziny wśród młodzieży, małżeństw i lekarzy. Miały być film reklamowy, plakat, ulotki z informacją o organizacjach i metodach NPR, spot radiowy. Do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych miało trafić 14 tys. kopii filmu o NPR. „Kampania będzie nowoczesna w formie, niekoniecznie w treści” – „przestrzegano” w codziennej prasie. Cóż nienowoczesnego jest w naturalnych metodach regulacji poczęć? „Staroświecki” sprzeciw wobec antykoncepcyjnej mentalności. Taka postawa najbardziej drażni propagatorów antykoncepcji.
Przestraszyli ministerstwo
Kiedy kampania ruszy, nie wiadomo. Po publikacjach prasowych, które kpiły, że Polaków będzie się uczyć kalendarzyka małżeńskiego, wydaje się, że jej losy są zagrożone. – Gdybym mógł powiedzieć, że nie są, byłbym człowiekiem szczęśliwym. Ale los każdego programu, zwłaszcza takiego, w którym w grę wchodzą pieniądze, jest zagrożony przez rozmaite grupy nacisków – mówi wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. – W tym przypadku dochodzą napięcia ideologiczne, bez uzasadnienia merytorycznego, zupełnie dla mnie niezrozumiałe – dodaje i zapewnia: – My nie będziemy narzucać żadnych rozwiązań w dziedzinie planowania rodziny.
Według prof. Bogdana Chazana, przewodniczącego Krajowego Zespołu Promocji Naturalnego Planowania Rodziny przy ministrze zdrowia, resort zaczyna wycofywać się z decyzji o przekazaniu środków potrzebnych na sfinansowanie akcji. Chociaż wiceszef resortu Bolesław Piecha obiecywał, że pieniądze zostaną uruchomione do końca roku, a termin otwarcia ofert w przetargu wyznaczono na 6 grudnia. – Wystarczyło kilka artykułów prasowych, krytykujących pomysł propagowania metod rozpoznawania płodności, by zachwiać ministerialnymi planami – martwi się prof. Chazan. Krajowy zespół planował w przyszłości m.in. zorganizowanie punktu informacyjnego o naturalnych metodach planowania rodziny i specjalnej infolinii na ten temat. Chciał także zainicjować w całej Polsce szereg kursów na temat NPR.
– Ufam, że uda się wyłonić w tym przetargu wykonawcę dobrej kampanii, komunikatywnej i niekonfrontacyjnej, ale rzetelnie pokazującej, że dla antykoncepcji istnieje alternatywa. Chcemy spokojnie przedstawić aktualną wiedzę o fizjologii ludzkiego organizmu. Dziś setki tysięcy, a może i miliony Polaków nie wiedzą, że istnieją naukowe metody, które pozwalają zaplanować rodzinę bez uciekania się do chemii. Trzeba im stworzyć warunki, by o tych metodach mogli się dowiedzieć, ale także skorzystać z pomocy fachowców w ich zastosowaniu – wyjaśnia minister Piecha.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Gołąb