– Podziękujcie Polakom za wsparcie naszej nadziei – Valentina i Paval podają dyskretnie znaczek „Swaboda” z zakazanymi barwami Białorusi w tle. Sto metrów dalej trwa już trzecia koronacja Aleksandra.
Kilka telefonów przed wyjazdem na Białoruś utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę tam być właśnie teraz. Igor mówi szczerze: – Nie gniewaj się, ale nie mogę przenocować cię u moich rodziców w Mińsku. Gdyby milicja wytropiła u nich dziennikarzy z Polski... Drugi kierunkowy – 150 km na północny wschód od stolicy: – Nie powinniśmy rozmawiać przez telefon. Zadzwonię do pana jutro z Polski…
Tam nie może być bezrobocia – kto to wszystko podsłuchuje?
Razi mnie trochę czarno--biała tonacja kolejnych relacji telewizyjnych i prasowych. Tylko nieliczni dziennikarze podejmują próbę zrozumienia społeczeństwa białoruskiego. Może Białorusini chcą tego Łukaszenkę? Może kolejny raz Zachód grzeszy ignorancją i niepoprawną wiarą w uniwersalność swoich pomysłów? Przekraczam granicę z pytaniem, czy protestujący na Placu Październikowym są zapowiedzią przedwiośnia w całym kraju czy raczej niemrawymi przebiśniegami, skazanymi na kolejne opady.
Belaruska stabilnost
Szkoda, że Grodno nie należy do Polski. Nie jest to przejaw tendencji rewizjonistycznych, ale szczerego zauroczenia uliczkami, mieszkańcami i przystankiem trolejbusowym na placu Sowieckim. Klimat pogranicza, spotkanie polskiej i białoruskiej kultury nadają miastu niepowtarzalny charakter. Panuje opinia, że jest tu najlepsza gleba dla kiełkującego ruchu oporu. Nie brakuje jednak obrońców panującego systemu.
– Proszę przekazać wszystkim w Polsce, że nam się tu bardzo dobrze żyje – Lida i Masza gotowe są poczekać dłużej na trolejbus, byle naświetlić mi właściwie sytuację. Czuję się jak kolejny ignorant, który przyjechał z urobioną przez „zgniły Zachód” opinią. – Naród dokonał swojego wyboru i nie wymyślajcie historii o jakichś sfałszowanych wynikach! Sama siedziałam w komisji wyborczej i wiem, że każdy głosował, jak chciał – dodaje Lida. Próbuję zapytać o przyczynę poparcia dla Batki (Ojczulka) i czy nie przeszkadza im fakt, że to już trzecia kadencja prezydenta. Dawno chyba nikogo tak nie zgorszyłem swoim nietaktem. – A niech rządzi i przez kilka następnych kadencji! Źle nam z nim? Emeryturę dostajemy odpowiednią i regularnie.
Michał jest socjologiem i autorem kilku projektów badawczych, także dotyczących przywiązania do władzy różnych grup społecznych. – Uważam, że 95 proc. mieszkańców wsi i większość pensjonierów (emerytów) popiera Łukaszenkę. Wierzą w przekaz mediów. Ich rozumowanie jest następujące: nie jest cudownie, ale nie jest źle. Nie znaczy to, że nie dają się przekonać – moja babcia jest przykładem. Kiedyś zawiozłem ją do Mińska i zobaczyła „stabilizację” tamtejszych emerytów.
Faktycznie średnia emerytura waha się w granicach 90–100 dolarów. Opłata za mieszkanie w mieście wynosi ok. 50 dolarów. Za pozostałą sumę trudno wyżyć do końca miesiąca. – Tylko dlatego wydają się zadowoleni, że Batka gwarantuje im emeryturę. I boją się, że zmiana władzy mogłaby naruszyć tę ich stabilizację.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina