Mieszkająca wspólnie z prababcią półtora-roczna Dominika jest oczkiem w głowie pani Marii. Dominika uwielbia wspinać się jej na kolana i przynosić różaniec. Co rano pani Maria pyta, jak jej prawnuczka spała, jak się czuje. A kiedy dzieli cukierkami, pierwszego otrzymuje Dominika.
Pani Maria ma troje wnuków, dwie prawnuczki i prawnuka. – Pamiętam, jak prowadziła mnie do przedszkola, huśtała na huśtawce zrobionej z koszyka na chleb – mówi wnuk Piotr. – Zawsze jest uśmiechnięta. Nigdy się nie denerwuje. Dziadkowie mieli kiedyś fermę kur. Wymyśliłem superzabawę. Wyciągałem jajka z wiadra i wrzucałem je do miski.
Oczywiście wszystkie się potłukły. A babcia nawet na mnie nie nakrzyczała. Zawsze wyznawała zasadę, że jak ktoś ciebie kijem, to ty go pogłaszcz.
– Całe życie nas uczyła, że najważniejsza jest zgoda w rodzinie – mówi wnuczka Joanna. – Roztacza wokół siebie aurę spokoju i dobroci. Z dzieciństwa pamiętam, że każdego z wnuków „pakowała” w koc przewiązany przez ramię. Siadała na werandzie i huśtając nas, śpiewała piosenki maryjne. Przed egzaminami na studia, i potem w trakcie studiów, prosiłam babcię, by modliła się za mnie. Zawsze wymodliła mi to, o co ją prosiłam.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maria Kajosz 100 lat