Możesz za darmo ściągnąć z Internetu program do rozliczenia PIT-ów. Autor ma tylko jedną prośbę: wpłać w zamian dowolną kwotę na jakiś dobry cel.
To świetny program, bardzo prosty w obsłudze! – zachwalał w redakcji Witek, nasz grafik. – Co roku z niego korzystam. Inne programy, które załączają na płytach różne czasopisma, od razu wyrzucam do kosza – mówił.
215 tysięcy za program
Zajrzałem więc na stronę: www.pity.pl. To był szok: dowiedziałem się, że Polacy to jednak uczciwi ludzie. Na przykład w 2001 roku autor programu poprosił: zamiast płacić mnie, wpłaćcie, proszę, dowolną kwotę na konto parafialnej świetlicy dla dzieci. Świetlicy, którą w Siedlcach prowadzi Caritas. Czy ktoś z czytelników zgadnie, ile pieniędzy po tym apelu przysłali ludzie? Wpłacili aż… 214 965 złotych i 95 groszy. A przecież mogli skorzystać z programui nie dać nikomu ani grosza.
Caritas kupiła za ich pieniądze sześć komputerów dla świetlicy. W dodatku czerpie z tych pieniędzy aż do dzisiaj! Dzięki nim dzieci, które przychodzą tu bawić się i odrabiać lekcje, dostają np. posiłek.
Co roku autor proponuje inny cel. A ludzie zawsze przesyłają wskazanym przez niego instytucjom swoje datki.
Ofiaruję pracę Bogu
Pojechaliśmy do autora tego programu, czyli do Marcina Konopki z Siedlec. – Skoro nie bierze Pan za to pieniędzy, to z czego Pan żyje? – pytam. Pod stołem, przy którym siedzimy, raczkuje 10-miesięczna Jadzia. Słychać też tupot nóg synów Marcina i Liliany: 7-letniego Karola, 5-letniego Jasiai 2,5-letniego Marka. – Mam małą firmę informatyczną. Sprzedajemy dla firm różne programy – wyjaśnia Marcin Konopka, sympatyczny 37-letni szatyn. Marcin w 1987 roku skończył w Bydgoszczy technikum elektroniczne. Nie poszedł na studia, a mimo to stał się specem od komputerów. – Składałem je. Potem zacząłem pisać programy i strasznie to zajęcie polubiłem. 11 lat temu założyłem własną, jednoosobową firmę – wspomina.
Dzisiaj daje utrzymanie już piętnastu osobom. Marcin i jego pracownicy pisząi sprzedają firmom programy. Nigdzie się nie reklamują. Ich jedyną reklamą są właśnie te bezpłatne programy do rozliczania PIT-ów. Od 1998 roku każdy może z nich korzystać za darmo. – Pięć lat temu pomyślałem: a może ofiaruję swoją pracę Panu Bogu? – mówi Marcin Konopka.
Proszę, wpłaćcie 5 złotych
W 2000 roku Marcin napisał więc w Internecie na temat swojego programu: „Udostępniam go BEZPŁATNIE wszystkim zainteresowanym wypełnianiem deklaracji podatkowych dla siebie lub bliskich osób. Jeśli go wykorzystacie i spodoba się Wam, proszę, wpłaćcie 5 zł (lub więcej) na dowolnie wybrany przez Was cel dobroczynny”.
Wkrótce skrzynka mailowa w jego komputerze została zasypana listami od ludzi, którzy skorzystali z programu. Większość dziękowała, że wpadł na tak dobry pomysł. Niektórzy pytali: Ale tak konkretnie, to co mam zrobić? – Zwykle odpisywałem: „Daj jałmużnę w kościele albo sam poszukaj kogoś potrzebującego” – wspomina Marcin.
Rok później Konopkowie usłyszeli w swoim kościele, że panie z trzeciego zakonu dominikańskiego zbierają pieniądze na profilaktyczno-wychowawczą świetlicę dla dzieci. Marcin poprosił więc w swoim programie o wsparcie dla niej. W odpowiedzi ludzie przysłali na konto Caritas dla świetlicy prawie 215 tysięcy złotych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak