Energetycy mają 80 procent zniżki na prąd i 10 lat gwarancji zatrudnienia. Kolejarze niemal darmowe bilety. Podobnie pracownicy LOT-u. Pracownicy TP S.A. darmowy abonament i 100 bezpłatnych impulsów. Parlamentarzyści immunitet i bezpłatne przejazdy. Nieuzasadnione przywileje czy raczej należne świadczenia?
W czasach, gdy najczęstsza pozytywna odpowiedź na pytanie: „Co słychać?” brzmi „Jeszcze mam pracę”, łatwo jest wywołać społeczne oburzenie, nagłaśniając fakt, że jakaś grupa zawodowa zapewniła sobie zatrudnienie na najbliższą dekadę. Problem jednak naprawdę leży w narastającym egoizmie poszczególnych grup społecznych (nie tylko w sensie gospodarczym) i zapominaniu o dobru wspólnym. W traktowaniu państwa jak kawałka materiału, z którego każdy chce wyrwać dla siebie jak najwięcej.
Problem pojawia się już przy definiowaniu. Słownik języka polskiego wyjaśnia, że przywilej to „szczególne uprawnienie, prawo korzystania ze szczególnych względów w jakimś zakresie”. Przywilej czy nie?
Szum wokół przywilejów branżowych zaczął się od nagłośnienia w prasie umowy społecznej, gwarantującej pracownikom Koncernu Energetycznego ENERGA SA dziesięcioletnie zatrudnienie. Kilka dni później Jacek Socha, minister skarbu, przekonywał, że wieloletnie gwarancje zatrudnienia w energetyce to nieunikniony koszt transformacji branży. – Przykładów jest mnóstwo – zapewniał. – Pracownicy Elektrowni Turów dostali dziesięcioletnie gwarancje zatrudnienia w chwili komercjalizacji, czyli w 1999 r.
To samo dotyczy Elektrowni Bełchatów i kopalni „Turów”, w której dodatkowo załoga ma opcję przedłużenia okresu ochronnego o dwa lata. Do 2010 r. obowiązują gwarancje w Elektrowni Adamów. Pięcioletnią ochronę z opcją na kolejne pięć lat zapewnili sobie pracownicy Elektrowni Konin. Najdalej poszła załoga kopalni „Bełchatów”, która uzyskała dwunastoletnie gwarancje. Wkrótce media wypełniły doniesienia o innych tego typu umowach w przedsiębiorstwach najróżniejszych branż.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Stopka