W czasie zamieszek w Kairze do Muzeum Egipskiego wtargnęli złodzieje. Skradli kilkanaście przedmiotów, a kilkadziesiąt uszkodzili. Listy szkód najpewniej jednak nie będzie, bo… nikt nie wie, ile dokładnie obiektów znajduje się w tej placówce.
Nieprzebrane egipskie skarby, znajdujące się na wyciągnięcie ręki, przez tysiąclecia kusiły kolejnych śmiałków. Dopiero w połowie XIX w. egiptolog Auguste Mariette stanął na czele nowo powstałej instytucji zajmującej się ochroną zabytków – Służby Starożytności (Service des Antiquités). Bezpośrednim jej spadkobiercą jest powołane w ostatnich dniach rządów Hosniego Mubaraka Ministerstwo Starożytności. Resortem kieruje ulubieniec światowych mediów, wcielający się w rolę współczesnego Indiany Jonesa – dr Zahi Hawass.
Zabytki są bezpieczne?
– Wszystkie 24 muzea egipskie są bezpieczne i nienaruszone. Dokonano włamania jedynie do Muzeum Egipskiego, gdzie uszkodzono 70 zabytków, ale nic nie skradziono – twierdził 2 lutego dr Zahi Hawass. Szybko okazało się, że – niestety – rozmiar grabieży jest większy, niż sądził. Gdy pod koniec stycznia protesty w centrum Kairu osiągnęły apogeum, przerażeni funkcjonariusze policji porzucili swoje posterunki i uciekli. Mundurowi strzegą w Egipcie wszystkich stanowisk archeologicznych udostępnianych dla ruchu turystycznego i placówek muzealnych. Władze szybko podjęły decyzję o zastąpieniu policjantów żołnierzami. Niestety, ci nie stawili się na opuszczonych posterunkach od razu. W nocy z 28 na 29 stycznia przez kilka godzin nie były pilnowane przez nikogo niektóre muzea i magazyny. Rabusie okazję wykorzystali. Już 29 stycznia w Muzeum Egipskim pojawili się komandosi, którzy od tego momentu strzegli bezcennych skarbów. Dopiero po prawie dwóch tygodniach dr Hawass przyznał, że skradziono kilkanaście zabytków z kolekcji. Część udało się odnaleźć, a te, które przepadły – zapewne na zawsze – nie były bardzo cenne. Kolekcje prezentowane w Muzeum Egipskim w Kairze nie stracą na atrakcyjności. Już z pobieżnych oględzin widać, że złodzieje nie byli profesjonalistami. Szukali przede wszystkim złota i biżuterii, z dość marnym skutkiem. Furię wyładowali, niszcząc część przeszklonych gablot.
Uszebti, skryba i głowa księżniczki
Największe skarby, takie jak złota maska Tutanchamona czy królewskie mumie, pozostały nietknięte. Bez wieści przepadły natomiast drobne przedmioty. Jest wśród nich 10 drewnianych figurek uszebti – symbolicznych sług służących zmarłym w zaświatach, z grobowca Jui i Czuja (XIV w. p.n.e.) – rodziców Teje poślubionej faraonowi Amenhotepowi III. Znaleziono je kiedyś w niemal nietkniętym grobowcu w przekopanej przez rabusiów wzdłuż i wszerz Dolinie Królów. Przepadło również kilka zabytków z kolekcji z czasów panowania intrygującego króla Echnatona (XIV wiek p.n.e.), znanego z rewolucji religijnej, jaką przeprowadził, zastępując bogaty panteon bogów, jednym – Atonem. Celem rabusiów stała się, oprócz figurek skryby i Nefertiti składającej dary, piaskowcowa głowa ukazująca jedną z królewskich córek. Jej cechą charakterystyczną jest nienaturalnie wydłużona czaszka – to maniera powszechna podczas panowania Echnatona. Zaginioną rzeźbę znalazł w czasie wykopalisk w stolicy Echnatona, Amarnie, niemiecki archeolog Ludwig Borchardt. Leżała pośród ruin w domostwie królewskiego rzeźbiarza Thotmesa. W tym samym miejscu spoczywało przepiękne popiersie Nefertiti, małżonki Echnatona, przechowywane obecnie w Neues Museum w Berlinie. To o ten zabytek szef egipskiego Ministerstwa Starożytności walczy od kilku lat. Jego zdaniem znalazł się w Niemczech nielegalnie i żąda jego zwrotu do Egiptu. Ucierpiała również kolekcja z grobowca Tutanchamona. Dwie pozłacane figury wykonane z drewna, ukazujące młodego władcę z harpunem w ręku i niesionego przez boginię Menkeret, wyrzucono z gablot. Złodzieje rozbili zabytki i skradli ich fragmenty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Zdziebłowski, archeolog, dziennikarz naukowy