Dzieci w sieci

Polskie dzieci bardziej niż europejskie są narażone na negatywne treści zamieszczone w internecie. Głównie dlatego, że bardzo dużo czasu spędzają w sieci. Właśnie ukazał się raport „EU Kids Online”.

To może dość ryzykowna teza, ale zagrożenie napotkaniem negatywnych (często niebezpieczne) treści w sieci jest spowodowane tym, że... w internecie jest coraz więcej miejsc wartościowych. Albo – co w zasadzie oznacza dokładnie to samo – rodzice coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, że internet może być wartościowy. Rodzice, ale także opiekunowie (np. nauczyciele) coraz bardziej ufają internetowi, wierząc, że dziecko porusza się tam w bezpiecznych rejonach. Internet przestał kojarzyć się z tanią rozrywką, zabawą i marnowaniem czasu, bo coraz częściej jest niezbędny do pracy i nauki.

Wraz ze wzrostem ilości treści pozytywnych, w sieci rośnie jednak (a może rośnie znacznie szybciej) ilość stron czy serwisów, na które dziecko absolutnie nie powinno zaglądać. Wydaje się jednak, że opiekunowie nie są tego świadomi. Szczególnie dotyczy to tych domów, które nie są majętne, a komputer z podłączeniem do internetu jest nie tyle „urządzeniem standardowym”, ile próbą materialnego dorównania do średniej. Nie mieć w domu internetu to wstyd. W przeprowadzonych badaniach widać to wyraźnie. Ze statystyk wynika, że bardziej narażone na zagrożenia w świecie wirtualnym są dzieci pochodzące z domów o niższym statusie społecznym.

Rodzice, którzy z trudem pozwalają sobie na kupno komputera, nie mają pojęcia o tym, co znajduje się w internecie, bo w przeważającej większości nigdy w sieci nie surfowali. Efekt? Nawet nie podejrzewają, na jakie niebezpieczeństwa ich dziecko może tam być narażone. Nawet ci, którzy zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw, nie wiedzą, że można im przeciwdziałać. Że można tak skonfigurować komputer dziecka, by ryzyko zabrnięcia w rejony niedozwolone byłoby minimalne.

Odbiorca i nadawca
W Polsce z internetu regularnie korzysta 89 proc. dzieci w wieku od 6. do 17. roku życia. Średnia europejska wynosi 75 proc. Jesteśmy w grupie z takimi krajami jak Wielka Brytania i Norwegia, ale także Estonia i Słowacja. W sieci regularnie buszuje mniej Francuzów, Niemców i Włochów. Czy jest się w takim razie z czego cieszyć? Nie ma jednej odpowiedzi, bo polskie dzieci należą równocześnie do jednych z najbardziej narażonych treściami zamieszczanymi w internecie. W Danii i Szwecji ilość młodych internautów jest porównywalna jak w Polsce, ale autorzy raportu zagrożenie młodych Duńczyków i Szwedów oceniają jako średnie; młodych Polaków jako wysokie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek