Dwa łaziki - Spirit i Opportunity - miały pracować na Marsie kilkadziesiąt dni. Właśnie mija pięć lat, odkąd wylądowały na Czerwonej Planecie.
Jako pierwszy z dwóch bliźniaczych statków powierzchni Marsa dotknął Spirit. Był 4 stycznia 2004 roku. Dokładnie trzy tygodnie później po przeciwnej stronie globu wylądował Opportunity, który przejechał dotychczas prawie 14 km, jego bliźniak Spirit 7,5 km.
Oczekiwana katastrofa
Naukowcy z NASA nawet w najbardziej optymistycznych snach nie spodziewali się takiego biegu wydarzeń. Dzisiaj czują się pewnie tak jak rodzice, których dziecko odniosło w życiu sukces, choć w szkole podstawowej było leserem i wagarowiczem. W niecałe trzy tygodnie po wylądowaniu inżynierowie zauważyli, że nie działa komunikacja z łazikiem Spirit. Obydwie misje były planowane na 90 dni, więc problemy po 18 dniach oznaczały kompromitację. Łazik milczał. Okazało się, że problem tkwi w oprogramowaniu. Gdzieś wkradł się błąd, który na szczęście udało się naprawić. W tym czasie inżynierowie musieli zdalnie – a jakże – sformatować pamięć Spirita. Zaraz po tym zablokowało się jedno z kół pojazdu. To było mistrzostwo świata w naprawianiu pojazdu mechanicznego. Mechanicy byli na Ziemi, a pojazd kilkadziesiąt milionów kilometrów od nich. Spirit udało się naprawić, choć nie jest tak szybki jak planowano.
Kłopoty łazika Opportunity były innego rodzaju. Nie psuł się, tylko – używając dalej rodzicielskiej terminologii – co chwila wpadał w złe towarzystwo. Pod koniec kwietnia 2005 roku na ponad miesiąc ugrzązł w sypkiej wydmie. Inżynierowie nie chcieli robić niczego na siłę, bo obawiali się, że popsują mechanizm napędowy. Ostatecznie postanowili zaryzykować. Udało się. Takie sytuacje zdarzały się Opportunity wiele razy.
Lepszy, choć wolniejszy
Nie obywało się bez kłopotów, ale po pięciu latach misji inżynierowie mogą sobie mocno pogratulować. Choć z powodu kłopotów z napędem Spirit przejechał o połowę krótszy niż Opportunity dystans, to właśnie ten pierwszy dostarczył badaczom większych powodów do zadowolenia. Zaledwie miesiąc po lądowaniu łazik Spirit podjechał do kawałka wystającego z marsjańskiego gruntu głazu, oczyścił go, a następnie zbadał jego wnętrze. Udało się to po raz pierwszy poza Ziemią. Badania, które Spirit przeprowadził w marcu 2004 i w maju 2005 roku, pozwoliły badaczom z NASA nabrać pewności, że na Marsie była woda. Poza tym łazik praktycznie bez przerwy zaskakiwał Ziemian kolorowymi zdjęciami o rozdzielczościach nigdy wcześniej w pozaziemskich misjach nie uzyskiwanych. W sumie obydwa łaziki wysłały na Ziemię ponad ćwierć miliona zdjęć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek