Pasma gór, doliny, równiny, rzeki, jeziora, a nawet zatoczki i fiordy. Tak wyglądałby najzimniejszy kontynent na Ziemi, gdyby nie skuwała go gruba warstwa lodu.
Antarktyda kojarzy się tylko z lodem. Ale wbrew pozorom nie jest ogromną pływającą krą. Pod grubą, bo mającą miejscami około 4 km, warstwą lodu jest grunt. Nie płaski, ale zróżnicowany, tak jak na innych kontynentach. Coraz doskonalsze techniki pozwalają zobaczyć to, co dla oka ludzkiego jest niewidoczne.
Podróż do wnętrza lodu
W jednym z ostatnich numerów czasopisma naukowego „Nature Geoscience” grupa brytyjskich naukowców z projektu BAS (British Antarctic Survey) opublikowała pracę, z której wynika, że około 2200 lat temu pod antarktycznym lodem wybuchł wulkan. Eksplozja była tak potężna, że wyrwała w grubej pokrywie lodowej dziurę.
Na zewnątrz, na wysokość około 12 km, buchały kłęby pary i wylatywał popiół oraz odłamki skalne. Taki scenariusz wydarzeń potwierdzają nie tylko lotnicze zdjęcia radarowe (widać na nich podlodowy obszar zalany lawą), ale także badania rdzeni lodowych w innych częściach antarktycznego kontynentu.
Badanie rdzeni lodowych to tak jak zaglądanie wstecz. Począwszy od składu chemicznego i izotopowego uwięzionych w lodzie bąbelków powietrza, a skończywszy na pyłkach roślin czy popiołach wulkanicznych naniesionych przez wiatr. To wszystko można dzisiaj zrekonstruować i zbadać. Ocenia się, że na ziemskich biegunach może być więcej niż 100 tys. rozróżnialnych warstw lodu.
Im głębiej naukowcom uda się dowiercić, w tym dalszą przeszłość zaglądają. Najstarsze dane uzyskane w ten sposób pochodzą sprzed 800 tys. lat. Badania rdzeni potwierdziły, że około 2200 lat temu na powierzchnię lodu posypał się wulkaniczny popiół i duże ilości związków siarki.
– Popiół i siarka wraz z parą wodną wyleciały w powietrze. Ciężki popiół opadał szybciej, zasypując obszar wokół miejsca wybuchu. Związki siarki opadały na lód na powierzchni praktycznie całego kontynentu – opowiadał David Vaughan, naukowiec wchodzący w skład grupy badawczej. Z badań radarowych wynika, ze stożek podlodowego wulkanu ma wysokość około 1000 metrów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek