Co powiedzieli na Księżycu?

Wreszcie wiadomo, co powiedział pierwszy człowiek, stawiając stopę na Księżycu. Przez cztery dziesięciolecia byliśmy w błędzie, choć złe tłumaczenie na polski wpadkę Armstronga tuszowało. A było tak.

Apollo 11 wystartował 16 lipca 1969 roku. Po 4 dniach, 4 godzinach i 20 minutach lądownik LM z Nailem Armstrongiem i Edwinem Aldrinem odłączył się od modułu dowodzenia, który przez następnych ponad 27 godzin orbitował wokół Srebrnego Globu. 20 lipca „Orzeł wylądował” w okolicach Morza Spokoju.

Odpoczynek, posiłek, kontrola wszystkich systemów lądownika oraz ustawienie ich do pozycji startowej – w końcu po 6 godzinach i 40 minutach od wylądowania astronauci wyszli na zewnątrz, a świat usłyszał... Tutaj zaczynają się rozbieżności. Na Ziemi, w kwaterze NASA, wśród trzasków i gwizdów transmisji radiowej usłyszano: „That’s one small step for man, one giant leap for mankind”. Ale to zdanie nie ma sensu.

Oznacza mniej więcej tyle co: „to mały krok dla ludzkości, ale ogromy skok dla ludzkości”. Czyżby Armstrong czegoś zapomniał? W jego wypowiedzi brakuje jednej litery. Litery „a”. Bo gdyby powiedział: „That’s one small step for a man, one giant leap for mankind”, oznaczałoby: „to mały krok dla człowieka, ale ogromy skok dla ludzkości”.

– Mam nadzieję, że historia wybaczy mi zgubienie jednej sylaby – mówił Armstrong. Równocześnie podkreślał, że wydaje mu się, że pechowe „a” powiedział, stawiając lewą nogę na Księżycu. I miał rację. Wymyślone przez sztab ludzi zdanie (choć Armstrong twierdzi, że sam na nie wpadł) zostało wypowiedziane prawidłowo, tylko usłyszane błędnie. Winę ponosi transmisja radiowa, której jakość w 1969 roku była co najmniej wątpliwa.

Zgubioną literkę znalazł dopiero teraz Peter Ford, informatyk z Australii i właściciel firmy Control Bionics. Jego praca polega na tworzeniu systemów, które osobom głuchoniemym umożliwiają porozumiewanie się ze światem. Według Forda, pierwsza część sławnego zdania trwała 3,5 sekundy, a to przy ówczesnej technologii komunikacji radiowej przynajmniej o 10 razy za szybko, żeby „a” na Ziemi zostało usłyszane.

To że nie było słyszalne, nie oznacza jednak, że nie było „obecne” w ścieżce dźwiękowej. Po dwóch tygodniach poszukiwań, Ford znalazł ślad niesłyszalnego „a”. – Nie mieściło mi się w głowie, że osoba tak opanowana i precyzyjna jak Armstrong mogła nie zapamiętać poprawnie jednego zdania – powiedział pytany o powody rozpoczęcia analizy słów z Księżyca. Jedna litera może czasami bardzo dużo zmienić.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek, doktor fizyki, dziennikarz naukowy, stały współpracownik Radia eM