Dziś prezentujemy piosenkę „Po prostu miłość” zespołu Rh+.
Dwa tygodnie temu śmialiśmy się na łamach tej rubryki z piosenki zespołu Feel „Jak anioła głos”. Niesłusznie. Podczas transmisji z Sopot Hit Festivalu usłyszeliśmy bowiem takie perełki, że dzieło Piotra Kupichy i kolegów wydało nam się przy nich prawdziwą poezją. Jedną z nich jest poniższy utwór. Właściwie można by go wydrukować bez żadnego komentarza w rubryce „Rym-cym-cym”, ale ograniczymy się do fragmentów:
* Jezu, to znowu się stało – zakochałem się, aż mnie coś zabolało. Tylko z daleka jej ciało, a sam widok to dla mnie za mało – początek sugerowałby, że mamy do czynienia z piosenką religijną, jednak dalszy ciąg rozwiewa nasze wątpliwości: oto klasyczny song o miłości i bólu. Zwraca uwagę zwłaszcza inwencja rymotwórcza: rym gramatyczny „się stało” – „zabolało” wzmocniony został jeszcze przez parę „ciało” – „za mało”. W pierwszym wypadku rym uwypukla związek między miłością a cierpieniem, w drugim – napięcie pomiędzy stanem upragnionym a zastanym.
* Zrobiłaś pierwszy krok, zbliżyłaś się i stało się to – napięcie udało się zniwelować dzięki ruchowi wykonanemu przez adresatkę utworu. Efekt tego działania został przedstawiony w poetyce niedopowiedzenia („stało się TO”), co jeszcze silniej podkreśla znaczenie zaistniałej sytuacji.
* Rzuciłaś mnie dla innego. Jak mogłaś odejść z tamtym – autor tekstu po raz kolejny stosuje poetykę niedopowiedzenia. Tym razem jednak czyni to w celu złagodzenia swojej wypowiedzi. Zamiast słów uznawanych powszechnie za obraźliwe używa neutralnych określeń: „innego” i „tamtym”.
* Ja teraz płaczę, nie jestem taki twardy – to akurat zauważyliśmy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
szach