Po niedawnej pielgrzymce do Wielkiej Brytanii Benedykt XVI odwiedza Hiszpanię. W Anglii papież osobiście beatyfikował kard. Newmana, czego zazwyczaj nie robi, zostawiając sobie tylko kanonizacje.
W Barcelonie poświęci świątynię pokutną Świętej Rodziny, znaną powszechnie pod nazwą Sagrada Familia. Obie pielgrzymki łączy pewna wyjątkowość. Beatyfikując kard. Newmana, papież zwrócił uwagę na człowieka, który w imię prawdy rzucił wyzwanie światu, w którym żył.
Sagrada Familia też jest zjawiskiem wyjątkowym (więcej na str. 60–65). Już sam czas trwania budowy budzi zdziwienie. Rozpoczęła się ona w 1882 r., a jej zakończenie planowane jest na rok 2026, w stulecie śmierci projektanta świątyni Antonio Gaudiego.
Od samego początku aż do dzisiaj budowa finansowana jest ze składek wiernych, czy, jak obecnie, również odwiedzających świątynię; bez żadnej pomocy instytucjonalnej. Ponadto, zgodnie z projektem genialnego Gaudiego, każdy detal budowli różni się od pozostałych, co w dużym stopniu wpływa na czas trwania przedsięwzięcia.
I tak w krajobrazie nowoczesnej Barcelony dominuje katolicka świątynia. Nie hotel, biurowiec, czy siedziba koncernu, z czym mamy do czynienia w dziesiątkach dynamicznie rozwijających się miast na świecie, ale właśnie świątynia. I to nie zabytkowa, ale współczesna. Sagrada Familia jest więc wyzwaniem rzuconym światu. Co kieruje ludźmi, którzy swoje pieniądze inwestują nie na giełdzie, ale w budowę kościoła?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny