Dla alergików w majówkę najbezpieczniejszym kierunkiem turystycznym w Polsce są nadmorskie plaże - powiedział PAP alergolog, prof. Piotr Kuna z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Przestrzegł też przed wdychaniem dymu z grilla, bo może on powodować u alergików kaszel, a nawet stany zapalne.
"Dla alergików w Polsce najbezpieczniejszym kierunkiem są w tej chwili nadmorskie plaże nad Bałtykiem. Przeważają tam wiatry z kierunku zachodniego, wiejące znad morza. One w zasadzie są pozbawione pyłków. Do tego plaża i lasy sosnowe, które nie uczulają. Jak ktoś ma w Polsce objawy alergii, to powinien uciekać nad morze i jak najwięcej czasu spędzać tam spacerując i wdychając świeże, morskie powietrze" - powiedział w rozmowie z PAP prof. Kuna.
Dodał, że tam są głównie sosnowe lasy, piaszczyste wydmy, a trawy jeszcze nie kwitną. Pytany o rady dla miłośników grillowania podkreślił, że głównie trzeba uważać na dym z grilla.
"Nie wdychajmy go. On bardzo mocno podrażnia błony śluzowe dróg oddechowych. U alergików, którzy mają nadreaktywność oskrzeli, może powodować kaszel, a nawet stany zapalne. Te potem są często błędnie rozpoznawane jako infekcje wirusowe i bakteryjne. W konsekwencji są natomiast niepotrzebnie leczone antybiotykami" - wskazał ekspert.
Polecił tak się ustawiać w trakcie wspólnego grillowania, aby dym był daleko od dróg oddechowych, ale też spojówek.
"Są też reakcje krzyżowe pomiędzy wieloma alergenami - szczególnie alergenami brzozy - a niektórymi owocami: jabłkami, kiwi, bananami. Trzeba więc też uważać na owoce, bo może powstać coś takiego jak alergia jamy ustnej objawiająca się zaczerwienieniem i pieczeniem wokół i w jamie ustnej. Jeżeli ktoś jednak boryka się w ogóle z alergią, to trzeba się przede wszystkim wybrać do specjalisty w tej dziedzinie. Należy odczulać, ale też uważamy, że lepiej jest alergii zapobiegać niż potem łagodzić objawy. Lepiej rozpocząć leczenia antyalergiczne, zanim wystąpią poważniejsze objawy. To jest po prostu leczenie skuteczniejsze niż wtedy, gdy te dolegliwości są mocno rozwinięte, przewlekłe" - dodał prof. Kuna.