– Już widać, że ten rok będzie gorszy dla branży motoryzacyjnej od poprzedniego – powiedział w Radiu eM Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. – To co dzieje się teraz w branży motoryzacyjnej jest pochodną przerwania łańcuchów dostaw, kryzysu półprzewodnikowego i wojny w Ukrainie. Niektórych modeli samochodów po prostu nie ma – dodał.
Jak zauważył Jakub Faryś, zwykle na świecie w ciągu roku dokonywano ok. 80-90 mln rejestracji samochodów. W Europie w najlepszych latach było kilkanaście milionów rejestracji, tymczasem w zeszłym roku liczba ta wyniosła niespełna 10 mln, a już widać, że ten rok będzie gorszy – może będzie to 8-9 mln. Gość Radia eM przyznał, że trudności w zakupie półprzewodników, koniecznych do produkcji niektórych elementów samochodów, wynikają ze skumulowania och produkcji np. na Tajwanie. Teraz firmy motoryzacyjne podjęły decyzje, by zacząć kupować gdzie indziej. – Komisja Europejska chce przeznaczyć naprawdę duże pieniądze, kilkadziesiąt miliardów euro, żeby przenieść produkcję półprzewodników do Europy – powiedział prezes PZPM.
– Oczekujemy stabilizacji przepisów podatkowych, żeby Polska była przyjaznym miejscem do inwestowania – powiedział też gość „Rozmowy poranka”, dodając, że dziś nasz kraj jest na wysokich miejscach w rankingach atrakcyjności inwestycji motoryzacyjnych. – Musimy robić absolutnie wszystko, aby te inwestycje były, bo to oznacza setki tysięcy miejsc pracy, dopływ nowych technologii, bardzo dobre wykształcenie tych, którzy pracują. M.in. rząd musi robić co może, żeby te inwestycje w Polsce zatrzymać – podkreślił.
Posłuchaj "Rozmowy poranka":
Sylwester Strzałkowski /Radio eM