Europa pozwala, żeby nas zabijano - mówi przewodniczący Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki

Aby rozwiązać problem terroryzmu na świecie, musi być wola międzynarodowa, a takiej obecnie nie ma. W Afryce nie produkuje się broni. Jest ona eksportowana m.in. z Europy. Tym samym w imię korzyści materialnych, Europa pozwala, żeby nas zabijano - powiedział PAP przewodniczący Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru kard. Philippe Ouedraogo.

"Ponad 1/3 terytorium Burkina Faso, skąd pochodzi kard. Ouedraogo, została zajęte przez terrorystów dżihadystów, co spowodowało, że 1 mln 700 tys. ludzi uciekło, przenosząc się na inny obszar wewnątrz kraju. Ponad 2 tys. 600 szkół zostało zamkniętych na północy państwa, co spowodowało, że młodzież nie może kontynuować nauki. To rodzi poważne napięcia" - powiedział kardynał.

Na czele Patriotycznego Ruchu Ochrony i Odbudowy, który obalił władzę prezydenta Rocha Marca Christiana Kabor,, stoi pułkownik David Kabr,. Wezwał on wszystkich do walki z islamskim terroryzmem. Według niego priorytetem jest obecnie odzyskanie integralności terytorialnej. Zapowiedział, że jego działania zostaną skrupulatnie zaplanowane i nakierowane na ofensywę.

W ocenie kardynała Ouedraogo, "żeby skutecznie walczyć z terroryzmem, trzeba najpierw zidentyfikować jego przyczyny". "Wiele grup terrorystycznych działa w sieci międzynarodowej, zwłaszcza grupy islamskie" - powiedział hierarcha.

Przewodniczący Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru podkreślił, że "do rozwiązania problemu terroryzmu, musi być także wola międzynarodowa, której obecnie nie ma". "Państwo Islamskie nie leży na terenie Afryki. Na naszym kontynencie nie produkuje się także broni. Poza tym akty terrorystyczne, w których giną niewinni ludzie, coraz częściej mają miejsce obecnie także w Europie. Potrzebny jest zatem wspólny wysiłek, by przeciwdziałać funkcjonowaniu tego rodzaju grup" - powiedział kard. Ouedraogo.

Stwierdził, że "w imię korzyści materialnych, Europa pozwala, żeby zabijano niewinnych ludzi w Afryce". "Dlaczego dostarczacie na nasz teren broń, którą kupują nasi przywódcy?" - zapytał kardynał.

Kard. Ouedraogo, który jest ordynariuszem stołecznej archidiecezji Wagadugu, zwrócił uwagę, że "w samym tylko Burkina Faso jest 17 kopalń złota, z których eksploatacji, według oficjalnych danych, zaledwie 10 proc. dochodu pozostaje w kraju, a reszta idzie na zewnątrz".

Na pytanie, czy wojna w Ukrainie, z której kraje Afryki eksportują 1/3 potrzebnego zboża, nie spowoduje głodu w wielu miejscach, kardynał odpowiedział "już widać poważny wzrost cent zboża, nawozów i ropy, a co za tym idzie także innych produktów". W jego ocenie, przekłada się to się na coraz poważniejsze zubożenie społeczeństwa.

"Świat w tej chwili jest małą wioską, w związku z tym, jeśli w jednym miejscu coś się dzieje, to zawsze przekłada się na konsekwencje w innych regionach" - stwierdził duchowny.

Podkreślił, że "trzeba pomóc Afryce, żeby mogła produkować, to, czego faktycznie potrzebuje i stać się bardziej niezależna". "Niestety nie ma dziś na to woli światowej. Poszczególne potęgi światowe mają w tym swój udział" - podkreślił kardynał.

Pytany, czy dynamiczny rozwój Kościoła katolickiego w krajach Afryki nie spowoduje, że nie będą już potrzebni misjonarze, ponieważ zastąpi ich miejscowe duchowieństwo, kard. przypomniał, że Kościół ma dwie misje do zrealizowania - wewnętrzną i zewnętrzną. "Nawet, jeśli są w Afryce kraje, które mają już wystarczającą liczbę kapłanów, to wciąż potrzebna jest obecność misjonarzy" - podkreślił.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że "zaledwie 1/3 ludzkości na świecie poznała Chrystusa, więc potrzeba misjonarzy jest ogromna".

Na pytanie, jak pandemia COVID-19 wpłynęła na funkcjonowanie Kościołów lokalnych w Afryce, biorąc pod uwagę, że ofiary z niedzieli misyjnej na fundusz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów okazały się mniejsze, a co za tym idzie mniej było środków na dofinansowanie różnych projektów, kard. powiedział, że "Kościół katolicki w Afryce stara się być coraz bardziej samodzielny".

"W czasie obrad Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Afryce w 1994 roku doszliśmy do wniosku, że musimy się starać być bardziej samowystarczalni. Musimy stanąć na własnych nogach i wziąć odpowiedzialność za utrzymanie Kościoła na naszym terenie" - powiedział hierarcha.

Jako przykład takiego działania wskazał swoją archidiecezję Wagadugu, w której w czasie pandemii organizowano np. różnego rodzaju grupy, gdzie osoby uczyły się zawodu, aby dać ludziom możliwość pracy, a co za tym idzie i utrzymania. "Wierni także coraz mocniej angażują się na rzecz utrzymania swoich parafii" - dodał kardynał.

« 1 »