W CLO przebywa w sumie 21 poszkodowanych wypadku w kopalni Pniówek - pięciu rannych przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, 16 na innych oddziałach szpitala.
Stan dwóch spośród 21 górników poszkodowanych w wybuchach metanu w kopalni Pniówek, którzy są leczeni w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (CLO) jest bardzo ciężki - poinformował minister zdrowia Adm Niedzielski, który w niedzielę odwiedził tę placówkę.
W CLO przebywa w sumie 21 poszkodowanych w tym wypadku - pięciu rannych przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, 16 na innych oddziałach szpitala.
W środę w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do dwóch wybuchów metanu. Dotąd potwierdzono śmierć pięciu ofiar tej katastrofy – cztery osoby zginęły w kopalni, jedna zmarła w szpitalu. Siedmiu osób dotąd nie odnaleziono. Ze względu na skrajnie niebezpieczne warunki w rejonie poszukiwań – w czwartek doszło tam do kolejnych wybuchów, w których poturbowani zostali kolejni ratownicy górniczy – zdecydowano o czasowym odstąpieniu od poszukiwań i otamowaniu rejonu, aby ustabilizować tam warunki. W kopalni trwają prace przy budowie tam.
Podczas konferencji prasowej Niedzielski złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar zarówno w wypadku kopalni Pniówek, jak i późniejszej, sobotniej katastrofy w kopalni Zofiówka, gdzie doszło do wstrząsu – tam dotychczas potwierdzono śmierć czterech górników, sześciu innych jest poszukiwanych.
"Tutaj w Siemianowicach Śląskich mamy w tej chwili 21 pacjentów (z kopalni Pniówek - PAP). Pięciu z nich jest objętych intensywną opieką, znajdują się na oddziale intensywnej terapii. Stan dwóch pacjentów jest bardzo ciężki" - powiedział Niedzielski.
Wskazał, że pozostali pacjenci, wśród których pięciu zostało przewiezionych w pierwszym dniu akcji ratowniczej, są już na tyle ustabilizowani, że mogą korzystać z komory hiperbarycznej, która przyspiesza proces rekonwalescencji.
Szef resortu zdrowia podziękował dyrektorowi CLO, że „zaproszono” do tej placówki także 11 lżej poszkodowanych, którzy pierwotnie trafili do innych szpitali i „w zasadzie potem z tych szpitali zostali odesłani do domu”.
„Zostali zaproszeni na ponowne badanie, bo pomimo tego, że nie było w przypadku tych 11 osób zewnętrznych obrażeń – bo 15 osób zostało zaproszonych - to okazało się, że 11 osób tak naprawdę ma wewnętrzne poparzenia. To zostało zidentyfikowane przy pomocy badania bronchoskopii" - podkreślił.
"Ci pacjenci są oczywiście w lepszym stanie, bo swobodnie się poruszają, nie mają tych zewnętrznych oparzeń. Też korzystają z terapii w komorze hiperbarycznej, czyli leczenia tlenem pod wysokim ciśnieniem" - powiedział minister zdrowia i wyraził przekonanie, że ci poszkodowani w niedługim czasie wrócą do domów.
Za wizytę w CLO podziękował ministrowi dyrektor placówki dr Mariusz Nowak. „Nas to też wzmacnia w sensie psychicznym i naszą załogę też. Pracujemy już dość długo w bardzo intensywnym napięciu. Muszę powiedzieć, że sytuacja covidowa, nałożona na to potem wojna i jeszcze te wypadki na kopalni też wpływają na to, jak nasi pracownicy reagują na te wszystkie stresy” - powiedział dyrektor, który podziękował również personelowi CLO. W imieniu swoim oraz pracownikom złożył bliskim poszkodowanych wyrazy współczucia.
Pytany o rokowania dotyczące leczonych górników, dr Nowak odpowiedział, że na razie trudno o przewidywania, biorąc pod uwagę specyfikę choroby oparzeniowej. „Pierwsza faza, która jest dość długa, trwająca kilka tygodni, ona się rozwija i każdy organizm różnie reaguje na cykl leczenia. Wszystko zależy też od parametrów, od indywidualnego podejścia, jak również od psychicznej odporności każdego pacjenta – jak on do tej choroby podejdzie i jak sobie z tym poradzi” - wskazał dyrektor.
Jak wcześniej opisywali przedstawiciele CLO, leczenie chirurgiczne oparzeń polega m.in. na usuwaniu obumarłych tkanek, a także wykonywaniu nacięć odbarczających, koniecznych w przypadku okrężnych oparzeń kończyn i tułowia. W leczeniu rannych górników w Siemianowicach stosowane są też m.in. specjalistyczne opatrunki z owodni, składające się z odpowiednio spreparowanej i przygotowanej błony płodowej, pozyskiwanej podczas porodów. Zapobiegają one zakażeniom i stanom zapalnym oraz zmniejszają blizny. Górnicy mają też sesje w komorze hiperbarycznej, gdzie są leczeni przy użyciu wysokiego ciśnienia i terapii tlenowej. Zakładane są także hodowle komórek skóry pacjentów na potrzeby dalszego leczenia.
Centrum Leczenia Oparzeń im. dr. Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich to czołowy polski ośrodek zajmujący się kompleksowym leczeniem urazów oparzeniowych i ran przewlekłych. Funkcjonują w nim cztery specjalistyczne oddziały, a także Pracownia Hiperbarii Tlenowej, Bank Tkanek i Zakład Leczenia Ran Przewlekłych. Placówka dysponuje 70 łóżkami. Rocznie hospitalizowanych jest tu ponad 1200 pacjentów. Przyszpitalne poradnie przyjmują rocznie ponad 7000 pacjentów.