Wina jest w istocie raną na żywej relacji osobowej i jako taka dopiero jest naprawdę odczuwana. To jest źródło poczucia winy. Kiedy wina zostaje zrozumiana jedynie na poziomie przekroczenia prawa, zasady, to jest odcięta od swojego źródła i można nią manipulować.
W ujęciu słownikowym, encyklopedycznym wina wynika z popełnionego złego czynu. Sam czyn czasem nazywany jest winą. A kiedy mówimy o czyjejś winie, to myślimy o stanie psychicznym wyboru człowieka, zdecydowania się na czyn zły. Człowiek jest bowiem istotą wolną i świadomą, potrafi wybierać to czego chce, mając zarazem świadomość charakteru i konsekwencji swojego czynu. Z kolei czyn zły, dokonany bez świadomości wiąże się z winą nieumyślną. Kiedy pojawia się wina, pojawia się też odpowiedzialność za to, czego się dokonało. Człowiek powinien ponieść konsekwencje swojego czynu.
Sama wina określa popełnione zło. Przy czym kwestia określenia tego co jest złe, na czym to zło polega, rozróżnienia między tym co dobre i złe, dopuszczalne albo nie, jest bardzo szerokim zagadnieniem. W tej dziedzinie istnieją różne tradycje, różne określenia. Najczęściej gdy mówimy o winie, mamy na myśli pewne zło moralne i związaną z tym winę moralną. Jednakże w dziedzinie moralności również istnieją różne koncepcje i etyki (np. pojęcie moralności socjalistycznej, która niekoniecznie pokrywała się z moralnością chrześcijańską). Pojęcie winy odnosi się też do wielu innych dziedzin, w szczególności prawa.
Różne rodzaje winy
Wina w ujęciu prawnym, o której orzeka się w sądzie, to wina na podstawie przekroczenia jakiegoś prawa. Ktoś przekroczył przepis prawa i zostaje uznany winnym jakiegoś czynu. Przy czym powiązanie prawa z moralnością może być żadne, a czasem bywa i tak, że prawo jest amoralne i cnotą jest działanie wbrew niemu. Powinno tak być, że to co jest moralnie złe, powinno być w prawie określone jako zło, zaś dobro moralne winno być dobrem w prawie. Niemniej, w rzeczywistości bywa inaczej.
Ponadto jest wiele innych dziedzin, gdzie używa się pojęcia winy, a nie ma to nic wspólnego z moralnością, lecz opiera się na takich czy innych konwencjach i zawsze odnosi się do tego, co w tych konwencjach czy przepisach nazywa się złem. Na przykład przepisy ruchu drogowego, które skądinąd często się zmieniają. Coś w pewnym okresie jest dozwolone, a w innym nie i tak ten sam czyn w różnym czasie podlega zupełnie innej ocenie pod kątem winy.
Jeszcze bardziej niezależne od moralności są różne konwenanse związane z zachowaniem, ubiorem itp. (np. savoir-vivre, normy zachowania w dyplomacji). I tak, ktoś poprzez zachowanie niezwiązane z moralnością, ale sprzeczne z określonymi zasadami, może być winnym określonej sytuacji, która skądinąd (np. w dziedzinie dyplomacji) może mieć swoje konsekwencje negatywne. Samo zachowanie zaś nie jest tu złem moralnym.
Może być wreszcie tak, że są środowiska, w których wartości są odwrócone, np. w środowiskach przestępczych, gdzie za dobre uznawane są zachowania obiektywnie złe (np. wulgarność, chamstwo) i winnym się czuje ten, kto od tego odstaje. Do tego dochodzi kwestia posłuszeństwa wobec szefów np. grupy przestępczej, gdzie niewykonanie polecenia polegającego na dokonaniu przestępstwa, jest źródłem poczucia winy. W podobnym kontekście – przykład partyzanckiej zasady wspominanej przez ks. Tischnera, że „najgorzej to nie zabić w porę” – winnym może być ten, kto nie zabił wroga w odpowiednim czasie, przez co nie udała się akcja. Dochodzi także kwestia winy w sporcie, np. odpowiedzialność za stratę bramki w piłce nożnej, kwestia winy bramkarza, obrońców itp.
Wina określa zatem jakieś „zło”, które człowiek popełnia. Np. stracona bramka, jako zło, bo drużyna ponosi negatywne konsekwencje. Z winą jest więc ten problem, że jest ona bardzo szerokim pojęciem.
Wina w ujęciu psychologicznym
Od strony psychologicznej, wina występuje jako przykre odczucie. Człowiek czuje się pognębiony, winny. Wina często podcina poczucie wartości, godność osobową człowieka, szczególnie u osób z zaburzoną tożsamością. Mało tego, wina w praktyce jest potężną siłą negatywną. Można to zaobserwować chociażby w reakcjach osób, którym coś się zarzuca. Taka osoba zaraz się zaczyna tłumaczyć, względnie kontratakować. Jest to niemal automat – jak tylko ktoś usłyszy zarzut, że coś źle zrobił, nie dopełnił, to zaczyna się obrona, usprawiedliwienia. Mechanizm ten ukazuje jak niebezpiecznym dla nas i nielubianym uczuciem wywołującym poczucie winy. Dlatego staramy się zawsze być niewinni. Czasami (co widać najlepiej w obserwacji) poczucie własnej godności u osoby obwinianej jest tak mocne, że człowiek jest w stanie robić wszystko („zamiatanie pod dywan”, wypieranie psychologiczne), aby uchodzić za niewinnego, co prowadzi niekiedy wręcz do zaprzeczania faktom. Klasycznym przykładem takiego mechanizmu są ujawniane przypadki współpracy z komunistycznymi służbami (abstrahując od odrębnego zagadnienia rzetelności i prawdziwości zachowanych dokumentów bezpieki). Ludzie są w stanie iść w obronie swojej godności, niewinności w zaparte do tego stopnia, że zaprzeczają oczywistej prawdzie, na zasadzie twierdzenia, że „2 + 2 = 18” i sugerowaniu interlokutorowi, że wskazywany przez niego prawidłowy wynik, jest wyłącznie jego prywatnym poglądem. Mechanizm ten pokazuje jak mocnym i ważnym doświadczeniem dla człowieka jest poczucie winy, jakim jest problemem i jak go przytłacza.
Czytaj dalej na następnej stronie
Włodzimierz Zatorski OSB