Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych… – mówi apostoł. Ale co znaczy „powstać z martwych”?
Zastanawiali się nad tym uczniowie schodzący z góry Tabor po tym, jak widzieli Jezusa przemienionego i usłyszeli zapowiedź Jego późniejszej śmierci i zmartwychwstania. Pewnie to samo pytanie tkwiło w głowie kobiet, które w poranek wielkanocny usłyszały od anioła w grobie, że Go tam nie ma. Być może zaprzątało ono myśli apostołów, dopóki Go nie zobaczyli żywego z ranami na chwalebnym ciele. Pytanie to może świadczyć, iż zmartwychwstanie wychodzi daleko poza nasze pole widzenia i poza wszelkie nasze dotychczasowe doświadczenia. Co znaczy ono dla nas? Dla świata i historii w ich całokształcie? Papież Benedykt mówił: „Gdyby tylko ktoś jeden został kiedyś wskrzeszony, i na tym koniec, w jaki sposób miałoby to nas dotyczyć? Tymczasem zmartwychwstanie Chrystusa jest właśnie czymś więcej, jest czymś innym. Jest ono – jeśli możemy posłużyć się językiem teorii ewolucji – największą »mutacją«, absolutnie najbardziej decydującym przeskokiem w całkowicie nowy wymiar, który w długiej historii życia nigdy przedtem nie występował. Jest skokiem w kompletnie nowy porządek dotyczący nas i całych dziejów”. Pewnego razu grupa sowieckich żołnierzy wdarła się do stodoły i zastała tam setki modlących się ludzi. Powiedzieli im: „Łamiecie sowieckie prawo. Modlitwa jest zabroniona. Macie pięć minut na opuszczenie stodoły. Wszyscy, którzy zostaną, będą rozstrzelani!”. Wyszły dwie osoby. Sowieccy żołnierze opuścili broń i powiedzieli do pozostałych: „My także chcemy zostać wierzącymi. Chcieliśmy się tylko upewnić, że wy naprawdę jesteście chrześcijanami”. Nasze życie z Chrystusem jest ukryte. Wiele przejawów Jego działania w nas pozostaje dla innych nieznane. Niewielu wie, ile razy przechodziłaś przez moc Zmartwychwstałego, gdy otwierałaś się na nowe dziecko. Niewielu też zdaje sobie sprawę z tego, jak twa wewnętrzna Wielkanoc chroniła cię przed zdradą i grzechem. Nikomu być może nie zdołasz opowiedzieć o chwilach przeżywanych wraz z żywym Chrystusem na oddziale onkologicznym w oczekiwaniu na operację. Noszona w naszych sercach i umysłach Pascha pozwala nam „dążyć do tego, co w górze, a nie do tego, co na ziemi”. Ale przyjdzie dzień, kiedy Chrystus zechce się ukazać. I wtedy ukaże się również i to, że byliśmy z Nim. Że nas przeprowadzał w ukryciu i dyskretnie przez wiele prób, że ratował nas od banału i mielizny, że w chwilach lęku i trwogi, zamiast płakać, czuliśmy w sobie wielkanocną radość. I wtedy okaże się, że znaleźliśmy odpowiedź na to nurtujące pytanie, co znaczy powstać z martwych, zanim jeszcze dobrze nie umarliśmy. •
ks. Robert Skrzypczak