Ukraińscy dziennikarze portalu slidstvo.info zidentyfikowali niektórych sprawców rosyjskich zbrodni w podkijowskich miejscowościach, m.in. 20-letniego Michaiła Tkacza, który w postach w mediach społecznościowych grozi powrotem na Ukrainę i kolejnymi zabójstwami.
"Po ucieczce rosyjskich wojsk okupacyjnych z północy Kijowa cały świat ujrzał prawdziwe oblicze +rosyjskiego pokoju+. Setki cywilów zostało brutalnie zabitych i skatowanych na śmierć w Buczy, Irpieniu i Hostomlu. (...) Naszym głównym zadaniem jest teraz zidentyfikowanie każdego rosyjskiego żołnierza winnego tych haniebnych zbrodni i postawienie go przed wymiarem sprawiedliwości" - wyjaśnili dziennikarze slidstvo.info w poniedziałek.
Portal zidentyfikował niektórych żołnierzy ze 155. brygady piechoty morskiej rosyjskiej floty Pacyfiku, którzy mieli brać udział w zbrodniach wojennych na Ukrainie. Wśród nich jest Michaił Tkacz, który według własnych słów zabijał i okaleczał Ukraińców. Na swojej stronie wKontakte, rosyjskim odpowiedniku Facebooka, odpowiedział na komentarz, w którym został nazwany faszystą słowami: "żyję i mało tego, skoro żyję, to jeszcze niszczę waszych (...). Na pamiątkę zabiorę ze sobą jeszcze jedno ucho".
Wśród innych zidentyfikowanych przez ukraiński portal rosyjskich sprawców zbrodni jest Aleksiej Gaskow, który przed dołączeniem do wojska zawodowego, służył w rosyjskiej Junarmii - organizacji młodzieżowej o charakterze paramilitarnym, którą ukraińscy dziennikarze określają jako rosyjski odpowiednik Hitlerjugend. Wedle slidstvo.info zgodnie z zarządzeniem rosyjskiego ministerstwa obrony, małoletni członkowie Junarmii mają również zostać wysłani na wojnę na Ukrainie.
Kolejny Rosjanin, który miał dokonywać zbrodni pod Kijowem to Aleksiej Skulkin, który od 15 lat służy w rosyjskiej armii. W 2016 roku miał uczestniczyć w wojnie w Syrii. Jak pisze ukraiński portal, zdaje się, że zbrodnie na Ukrainie to nie jest dla niego "pierwszy przypadek zabijania cywilów w obcym kraju".
Siły zbrojne Ukrainy poinformowały, że od początku wojny z Ukrainą 155. brygada piechoty morskiej rosyjskiej floty Pacyfiku straciła niemal połowę swojego stanu osobowego, "jednak większość zidentyfikowanych przez nas okupantów była ostatnio online, więc albo wrócili do Rosji, ale zostali ranni i przebywają w szpitalach" - ocenia slidstvo.info.