Władze Rosji okazują pogardę dla praw człowieka, która rozlała się na naród ukraiński; powinniśmy zapytać samych siebie, czy Rosja powinna nadal być członkiem Rady Praw Człowieka ONZ - powiedział w środę w Genewie szef MSZ Zbigniew Rau podczas 49. sesji Rady.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę, że bezprecedensowy atak rosyjskich sił zbrojnych niszczy fundamenty istniejącej architektury bezpieczeństwa i stanowi jaskrawe pogwałcenie prawa międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych.
"Horror, który został narzucony na sąsiadów mojego kraju, spowodował już śmierć i cierpienie, w tym cywilów, i stanowi najbardziej godny potępienia stopień pogwałcenia międzynarodowych praw człowieka" - powiedział szef polskiego MSZ.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Dodał, że potwierdza to najgorsze obawy, że Rosja zupełnie nie przejmuje się tymi prawami. "Obecnie władze rosyjskie okazują pogardę dla praw człowieka, która to pogarda rozlała się już na naród ukraiński, który teraz z tego powodu cierpi" - mówił Rau.
Jak dodał, Rada powinna odnieść się do przypadków pogwałcenia praw człowieka. "Powinniśmy także zapytać samych siebie, czy Rosja powinna nadal być członkiem Rady Praw Człowieka (ONZ)" - wskazał.
Podkreślił, że Polska nadal podnosi kwestie stale pogarszającej się sytuacji praw człowieka na Krymie, gdzie - jak mówił - opresyjna polityka okupacyjnej administracji rosyjskiej silnie skierowana jest przeciwko krymskim Tatarom i Ukraińcom. Dodał, że Polskę martwią też arbitralne zatrzymania i tortury stosowane już na wschodzie Ukrainy.
Szef polskiej dyplomacji wezwał Rosję do "natychmiastowego powstrzymania tej wojny, wycofania oddziałów, przestrzegania praw człowieka i humanitarnych potrzeb ludzi na Ukrainie - zgodnie ze zobowiązaniami prawa międzynarodowego".
"Wsparcie dla suwerenności Ukrainy i jej integralności terytorialnej stanowi kamień węgielny polskiej polityki zagranicznej. Widzimy, dokąd prowadzi agresywna, okupacyjna polityka Rosji - widzieliśmy to m.in w Abchazji czy Osetii Południowej i później na Krymie. Wspólnota międzynarodowa nie może pozwalać, by ta sytuacja dalej trwała" - mówił Rau.
Szef MSZ zwrócił również uwagę na trwający od 2020 roku "bezprecedensowy" kryzys praw człowieka na Białorusi. "Obecnie na Białorusi znajduje się ponad 100 więźniów politycznych, a liczba ta stale rośnie. Polska solidaryzuje się ze wszystkimi z nich, w tym z liderami Związku Polaków na Białorusi - Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem - oraz ponad 30 uwięzionymi dziennikarzami" - przypomniał Rau.
Szef MSZ mówił o wywołanym przez białoruskie władze kryzysie migracyjnym na granicach z UE oraz o wsparciu Rosji przez Białoruś w inwazji na Ukrainę. "Wszystkie ta rażące naruszenia praw człowieka miały miejsce w utrzymującym się klimacie bezkarności. W tym kontekście podkreślam kluczowe znaczenie mechanizmów ONZ ustanowionych w tej Radzie, by zbierać i chronić informacje i dowody na pogwałcenie praw człowieka na Białorusi" - podkreślił Rau.
"Nasza walka o prawa tych, którzy są narażeni, wydaje się nie mieć końca mimo wysiłków. Polska będzie nadal mówić w imieniu dzieci, kobiet, osób z niepełnosprawnościami i osób starszych. Będziemy także kontynuować nasze zobowiązania do promowania wolności religii i przekonań, szczególnie zwracając uwagę na przemoc wobec mniejszości religijnych. Wierzymy, że jest naszym moralnym zobowiązaniem, aby konflikty, pandemia i zmiana klimatu nie dotknęły tych właśnie grup" - oświadczył.
"Musimy chronić prawa człowieka zawsze i wszędzie, sprzeciwiać się wszelkim formom dyskryminacji i przemocy. W ostatnich dniach nie możemy pozostać obojętni na cierpienie milionów niewinnych ludzi w Ukrainie. Oczekujemy, że Rada i cała społeczność międzynarodowa spełnią swoje powinności, zareagują szybko i w odpowiedni sposób" - zaapelował Rau. "Polska stoi ramię w ramię z Ukrainą i wzywa do pokoju" - dodał.
Rau ocenił, że w najbliższych miesiącach i latach wyzwaniem będzie odbudowa wzajemnego zaufania i wspólnego zrozumienia "opartego na zasadach dyplomacji i wspólnej odpowiedzialności".
"Nie jest to optymistyczna wiadomość na tę konferencję, której wysiłki były utrudniane od lat 90. i oczywiście potrzebują wzmocnienia. Być może pomoże to sprowadzić tę konferencję do podstawowych powodów jej istnienia, czyli do zapobiegania prawdziwym wojnom, których świadkiem jesteśmy teraz" - mówił Rau.
Dodał, że przyjęcie przez konferencję dotyczącą rozbrojenia decyzji o jej pracy na rok 2022 dowodzi, że ciało to zdolne jest do konstruktywnych działań.
"Jest wiele wyzwań związanych z rozbrojeniem i bronią masowego rażenia" - zaznaczył Rau. "Po pierwsze, strategiczna stabilność i sytuacja po rozpowszechnieniu nowego układu START. Po drugie, wspólne kompleksowe planowanie działań. Po trzecie, wzmocnienie układu o nierozpowszechnianiu broni jądrowej" - mówił.
Zapewnił też, że w obecnych trudnych czasach Polska będzie nadal pracować na wszystkich forach związanych z nierozpowszechnianiem i rozbrojeniem. "Jednak nie możemy działać tak, jakby nic nie wydarzyło się na Ukrainie. Ta wojna została wyreżyserowana przez rosyjskiego prezydenta (Władimira Putina - PAP) i jego białoruskiego odpowiednika (Alaksandra Łukaszenkę - PAP). Zagraża ona wszelkim wysiłkom społeczności międzynarodowej, związanym z pokojem i bezpieczeństwem, i stawia je pod znakiem zapytania" - ocenił Rau.
Na marginesie sesji Rady Praw Człowieka ONZ szef polskiej dyplomacji odbywa również szereg spotkań dwustronnych, w tym z Wysoką Komisarz Narodów Zjednoczonych do Spraw Praw Człowieka oraz z ministrami spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii i Danii, Liz Truss oraz Jeppe Kofodem.