Pod jednym z naszych "ukraińskich" postów: na Facebooku ktoś napisał: "Jutro jest środa popielcowa. Napiszcie coś na temat Wielkiego Postu i jak dobrze się przygotować do Wielkanocy". No to proszę bardzo.
Post, także Wielki Post, nie jest w chrześcijaństwie jakąś techniką służącą nawiązaniu kontaktu z bóstwem czy uzyskaniu jego przychylności. Nie jest też wyłącznie tradycją. To raczej gest miłości, wyjścia na przeciw Zmartwychwstałemu. A On najczęściej ukazuje się nam w bliźnich. Tu i teraz. Dlatego post - Wielki Post - nie jest i nie może być oderwany od naszego "tu i teraz". A nasze "tu i teraz" to Polska w marcu 2022 r., obok której toczy się wojna, do której przyjeżdżają uciekający przed przemocą.
Ten kontekst pokazuje, jak mamy tu i teraz odczytywać słowa księgi Izajasza: "Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków".
Nie będę Ci mówił, co masz robić. Niech każdy sam oceni, co w jego sytuacji oznaczają dziś te słowa. Zwrócę uwagę tylko na jedno: zanim zaczniesz wołać o pokój dla Ukraińców, zadbaj o pokój ze swymi bliskimi. Otwórz swą kieszeń na potrzebujących ze Wschodu, ale nie pozwól, żeby były one zamknięte dla Twoich najbliższych. Jeśli rozumiesz, że trzeba powitać czułym uśmiechem przybyszów z kraju dotkniętego wojną, pamiętaj, by obdarzać nim także swych domowników. Inaczej twój antywojenny wysiłek będzie tylko karykaturą.
Post, jałmużna, modlitwa – klasyczne drogowskazy Wielkiego Postu. Nudne i powtarzające się co roku. Odczytane na nowo w nowej sytuacji kryją w sobie cały ocean możliwości.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.