Nasza obecność w Kijowie w tych dniach może mieć wpływ na decyzje o wojnie i pokoju - powiedział w środę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki. Tego dnia pod ścianą pamięci ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainie kwiaty złożyli ambasadorowie krajów UE.
"Ambasadorowie państw członkowskich UE zareagowali na propozycję prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by dziś, 16 lutego, zademonstrować jedność" - podkreślił Cichocki w rozmowie z polskimi mediami pod murami Soboru Michajłowskiego w Kijowie.
"Jesteśmy tu fizycznie, wszyscy razem pod ścianą pamięci żołnierzy, którzy zginęli w obronie ojczyzny, Ukrainy. To najlepsze miejsce, by tę jedność Ukraińcom, Rosjanom i opinii międzynarodowej zademonstrować" - dodał.
"Jesteśmy świadomi tego, że nasza obecność w Kijowie w tych dniach, dzisiaj w szczególności, może mieć wpływ na kalkulacje, na decyzje o wojnie i pokoju" - powiedział Cichocki.
Przypomniał, że w środę w Kijowie odbędzie się wizyta przedstawicieli Sejmu na czele z wicemarszałkiem Ryszardem Terleckim. Do ukraińskiej stolicy przybyła też delegacja Sejmu litewskiego. "Cieszymy się, że w ten symboliczny - a może nie tylko symboliczny - sposób możemy przyczynić się do deeskalacji" - podkreślił.
Cichocki zapewnił, że ambasada RP w Kijowie oraz konsulaty generalne we Lwowie, Winnicy, Łucku, Charkowie, Odessie działają bez zmian. Pytany przez PAP o to, czy wiele osób zwraca się do polskich dyplomatów w związku z zaistniałą sytuacją, powiedział, że "w tych dniach jest już mniej pytań i niepokoju".
"Wydaje mi się, że Polacy, którzy mieszkają tu od lat, dziesięcioleci, i przez ostanie osiem lat mieli do czynienia z konfliktem zbrojnym, inaczej reagują niż Polacy w Polsce. Jest większe opanowanie, większy spokój, przy pełnej świadomości zagrożenia" - powiedział ambasador RP.
Dyplomata zauważył, że więcej pytań spływało w minionych tygodniach. Pytano, co może nastąpić, czy polscy dyplomaci zostaną na miejscu, czy będą mogli pomóc. "Zawsze odpowiadaliśmy twierdząco" - zaznaczył.
W środę na Ukrainie obchodzony jest Dzień Zjednoczenia. Ustanowienie święta ogłosił w poniedziałek prezydent Zełenski w odezwie do narodu. 16 lutego był wskazywany jako możliwa data potencjalnego rosyjskiego ataku na Ukrainę. "Mówi się nam, że 16 lutego będzie dniem napaści. Zrobimy go Dniem Zjednoczenia. Podpisałem już odpowiedni dekret" - oznajmił w poniedziałek szef ukraińskiego państwa.