Przedstawiciele klubów i kół w Sejmie - PiS, KO, PSL, Lewicy, Konfederacji i Polski 2050 - zadeklarowali chęć udziału w piątkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Oczekują, że prezydent przedstawi im rzetelny obraz sytuacji na Ukrainie i wysłucha ich propozycji dotyczących bezpieczeństwa.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w poniedziałek zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego bezpośrednio po rozmowie prezydenta USA Joe Bidena z udziałem prezydenta Polski oraz przywódców Niemiec, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, UE i NATO. Rozmowa miała formę wideokonferencji i była poświęcona sytuacji wokół Ukrainy i na wschodniej flance NATO. W oświadczeniu po jej zakończeniu Andrzej Duda przekazał, że na posiedzeniu RBN będzie się chciał podzielić z najważniejszymi uczestnikami polskiej sceny politycznej wiedzą i obrazem sytuacji, który "powstaje w wyniku tych wszystkich spotkań i rozmów", które w ostatnim czasie prowadzi.
PAP spytała przedstawicieli klubów i kół parlamentarnych, czy planują wziąć udział w tym spotkaniu.
Udział przedstawicieli PiS zapowiedział Radosław Fogiel (PiS). "Zwoływanie RBN jest prerogatywą prezydenta i zawsze to podkreślaliśmy, kiedy opozycja próbowała używać tej instytucji jako politycznej broni; wzywać prezydenta do jej zwołania wtedy, kiedy uważała, że będzie jej to politycznie wygodne. Teraz pan prezydent podjął taką decyzję, gdyż widocznie uznał, że są ku temu przesłanki" - powiedział.
Według Fogla zwołanie RBN "to najlepszy dowód na to, że prezydent Duda podchodzi do spraw bezpieczeństwa poważnie". "Równocześnie nie daje się szantażować opozycji do politycznego wykorzystywania tego ciała" - dodał polityk PiS.
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka powiedział we wtorek dziennikarzom, że politycy KO nie dostali jeszcze oficjalnie zaproszenia, ale jeśli ono do nich dotrze to "oczywiście odpowiedzą prezydentowi". Zaznaczył, że przed decyzją kto będzie reprezentował KO musi być wiadomo, czy będzie to zaproszenie skierowane do klubu czy do partii i "jaką formułę prezydent wybierze". "Grzeczność wymaga, żeby najpierw wysłać zaproszenie, a potem o tym mówić, ale w Pałacu przyjęto najwyraźniej inną zasadę" - powiedział Budka.
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski przekazał PAP, że także ich przedstawiciel weźmie udział w spotkaniu. Podkreślił, że temat możliwej rosyjskiej agresji na Ukrainę i bezpieczeństwa regionalnego to kwestia, którą powinno rozpatrywać się ponad politycznymi podziałami. Dodał, że Lewica w najbliższym czasie podejmie decyzję, kto będzie ją reprezentował. "Lewica zwracała się dwukrotnie o to, żeby Rada została zwołana, więc będziemy na spotkaniu, szczególnie, że to jest ważny temat dla polskiego bezpieczeństwa, bo relacja Polska-Ukraina i ewentualność wojny Rosji z Ukrainą powinna być priorytetem w rozmowach polskich polityków i powinno się to dziać ponad podziałami politycznymi" - powiedział Gawkowski.
Jak dodał, najważniejszym elementem rozmowy jest "zapewnienie o gwarancjach bezpieczeństwa, jakich Polska powinna udzielić Ukrainie". Zaznaczył, że chciałby się m.in. dowiedzieć, jak wyglądały rozmowy prezydenta Dudy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a także jak wyglądają negocjacje i stan współpracy operacyjnej z sojusznikami Polski z NATO. Gawkowski zapowiedział też, że Lewica przedstawi swoje propozycje w kwestii bezpieczeństwa regionalnego. "Ono powinno się opierać na tym, że jesteśmy liderem wśród państw Europy Środkowo-Wschodniej, które mogą się czuć zagrożone agresywną polityką Rosji" - ocenił.
Poseł Marek Sawicki (PSL) zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że "trzeba było wezwania prezydenta USA Joe Bidena do wspólnej konferencji z Francją, Niemcami, Wielką Brytanią i Włochami, żeby prezydent Andrzej Duda zrozumiał, że sytuacja jest poważna i że czas najwyższy podzielić się z opozycją informacją o stanie bezpieczeństwa państwa".
Poseł PSL ocenił, że to dobrze, że prezydent zwołuje RBN. "Lepiej późno niż wcale" - powiedział. Zapewnił, że przedstawiciele ich partii pojawią się na spotkaniu. "Uważamy, że to są ważne sprawy i nie można w nich nie uczestniczyć" - podkreślił. Dopytywany, czy wiadomo już kto będzie reprezentował PSL, poseł ludowców odpowiedział: "Z pewnością prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, a kto jeszcze będzie z nim, nie wiem; wszystko zależy od tego, jaką konwencję zaproponuje prezydent".
"Cieszymy się, że pan prezydent podjął inicjatywę i zdecydował się zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego. To dobry ruch i pożądany krok" - powiedział PAP lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Zaznaczył, że jego ugrupowanie nie otrzymało jeszcze zaproszenia do udziału w posiedzeniu RBN. "Gdy zostaniemy zaproszeni, to oczywiście weźmiemy w nim udział, bo jesteśmy zdania, że bezpieczeństwo Polski, zwłaszcza w tak trudnym geopolitycznym momencie, jest rzeczą, która powinna stać ponad partyjnymi podziałami" - podkreślił.
Zaznaczył, że Polska 2050 chce wiedzieć, jaki jest obraz sytuacji wokół Ukrainy. "Chcemy wiedzieć, jak polskie państwo jest przygotowane do zagrożenia, a także, co może zrobić może rząd, a także najważniejsze siły polityczne w kraju, aby Polska była bezpieczna" - dodał. Dopytywany, kto z ramienia Polski 2050 weźmie udział w posiedzeniu, lider Polski 2050 zwrócił uwagę, że zaproszenie na RBN to kompetencja prezydenta RP. "Niegrzecznym byłoby wskazywanie prezydentowi, kogo ma zaprosić" - stwierdził Hołowania.
Przewodniczący Koła Poselskiego Konfederacja Jakub Kulesza powiedział PAP, że partia nie zajęła jeszcze stanowiska ws. piątkowego posiedzenia RBN. "Nie dotarła do mnie informacja, abyśmy dostali zaproszenie. Jeśli je dostaniemy, to weźmiemy udział w tym posiedzeniu" - powiedział Kulesza. Pytany, czy Konfederacja ma jakieś oczekiwania po tym spotkaniu lub chciałaby tam wyrazić swoje stanowisko w związku z sytuacją wokół Ukrainy, poseł zadeklarował: "Jak dostaniemy zaproszenie, to przygotujemy stanowisko".