Im bardziej zabawka kochana, tym bardziej zniszczona – twierdzą autorzy nowej wystawy przygotowanej przez Muzeum Zabawek w Krakowie. I przekonują, że zamiast wyrzucać rzeczy na śmietnik, można dać im nowe życie.
Różowy neon z napisem „Klinika zabawek” rozwiewa wszystkie wątpliwości. Dobrze trafiliśmy, choć tylko pierwszy człon zdaje się pasować do poszpitalnej zabudowy i sąsiedztwa funkcjonujących tu jeszcze oddziałów Szpitala Uniwersyteckiego. Za to druga część świetnie pasuje do nazwy dzielnicy – Wesoła, w której przez 150 lat znajdowało się medyczne serce Krakowa, a obecnie ma powstać nowe centrum kulturalno-rekreacyjne miasta. To właśnie w tej dzielnicy ma nadzieję znaleźć siedzibę Muzeum Zabawek w Krakowie, posiadające jedną z największych na świecie kolekcji historycznych zabawek, liczącej ponad 40 tys. obiektów. – Na razie działamy gościnnie w różnych instytucjach, ale marzymy o zainstalowaniu się tutaj na stałe – zwierza się Katarzyna Sosenko, prezes Fundacji Zbiorów Rodziny Sosenków, a jednocześnie dyrektor muzeum i kurator wystawy. – Choć sam teren kojarzy się krakowianom niezbyt wesoło, to jednak nazwa dzielnicy daje szansę na przełamanie stygmatu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski