3 grudnia przypada Międzynarodowy Dzień Osób z Niepełnosprawnością. Historie osób niepełnosprawnych, które pokazują, że ich życie - choć trudniejsze - nie jest gorsze od życia pełnosprawnych, często pojawiają się na łamach "Gościa Niedzielnego". Przypominamy kilka z nich!
Basia Turek mówi o sobie: 85 proc. niesprawności oznacza sto procent zależności (gdy ktoś mnie wieczorem położy, leżę, dopóki ktoś mnie rano nie podniesie). Jak można nie być w stanie podnieść się z łóżka i żyć pełnymi garściami?
Basia Kędzior choruje na rybią łuskę - wadę letalną, jednocześnie studiuje na kierunku piosenki estradowej i udowadnia, że niepełnosprawność nie jest barierą.
Dominika jest niewidoma. Lucyna i Rafał jeżdżą na wózkach inwalidzkich. U Róży neuroborelioza spowodowała paraliż wszystkich czterech kończyn. Co ich łączy poza niepełnosprawnością? Siła woli, hart ducha, radość i ogromna wola życia.
– Rano przez trzy godziny mam opiekunkę, bez niej bym nie funkcjonowała. Dalej jest rehabilitacja, opieka, posiłek – mówi Agnieszka Miarowska. Mimo to pozostaje pogodną, ciepłą kobietą.
Mark Hublar podróżuje po całych Stanach, rozmawiając z biznesmenami, politykami i celebrytami i przekonuje ich, że osoby niepełnosprawne mają swoje miejsce w społeczeństwie. Sam wie o tym najlepiej - ma zespół Downa.
ah