Odnaleźli się po 33 latach

Miała 18 lat, gdy okazało się, że spodziewa się dziecka. Chłopak chciał, by je zabiła. Odmówiła, urodziła syna i oddała go do adopcji. Odnaleźli się po 33 latach.

Melanie Pressley miała zaledwie 18 lat, kiedy zaszła w ciążę. Jej chłopak oświadczył, że ma zabić dziecko. Melanie nie zgodziła się, choć wiedziała, że nie będzie mogła zatrzymać syna, to zdecydowała się go urodzić. 

- Wiedziałam, że finansowo nie dam rady. Chciałam też, by miał matkę i ojca, więc zdecydowałam, że w tym momencie najlepiej będzie oddać go do adopcji - wspomina kobieta.

17 czerwca 1988 r. urodziła syna w ówczesnym Timken Mercy Hospital w Kantonie. Nie nazwała go, ponieważ chciała, aby jego przybrani rodzice mieli ten zaszczyt.

Nie mogła wziąć swojego syna na ręce tego dnia, ale jej siostra poprosiła o to pielęgniarkę następnego dnia. Kobieta była na tyle empatyczna, że zaprowadziła Melanie do osobnego pokoju, by ta mogła przez chwile pobyć z dzieckiem. Jej siostra uwieczniła tę chwilę nawet na zdjęciu. Było to jedyne zdjęcie, które Melanie miała ze swoim pierworodnym. 

Melanie ostatecznie szczęśliwie wyszła za mąż, urodziła trójkę dzieci. Jednak za każdym razem, gdy zbliżał się 17 czerwca ogarniał ją smutek i myśli biegły do jej syna. Okazało się, że i on myślał o swojej mamie będąc 307 mil od niej. 

Chłopczyk został adoptowany przez rodzinę Vosslerów. Nazwali go Greg. Rodzina mieszkała w Stow przez około siedem lat, a następnie przenieśli się do Winchester.

Gdy miał koło 10 lat, rodzina podzieliła się z nim informacją o tym, że został adoptowany. Greg nie od razu chciał poznać swoich biologicznych rodziców. 

Kilka lat później znalazł opisy swoich biologicznych rodziców, które pochodziły z relacji ze szpitala, ale nie było tam żadnych imion, dat urodzenia ani wieku.

Jednak przez całe studia i gdy sam założył rodzinę, myślał o tym.

W 2019 roku stwierdził, że chce wiedzieć więcej. Postanowił, że skorzysta z 23andMe i zrobi test genetyczny. 

Melanie wpadła na ten sam pomysł, gdy zmarła jej mama. Chciała odnaleźć syna. Jednak dopiero jej córka w 2021 roku kupiła jej w prezencie test. Wyniki pojawiły się po kilku dniach i wychodziło na to, że jest spokrewniona z Gregiem. Kobieta od razu napisała do niego. Najpierw wiadomość, że są spokrewnieni, a potem, że chyba jest jego mamą. Wiadomości szybko stały się smsami. Wypytywali się o różne rzeczy, by się upewnić, czy faktycznie są spokrewnieni. Greg chciał nawet zadzwonić do Melanie, ale ta stwierdziła, że chce go najpierw zobaczyć. I tak w czerwcu tego roku Greg, jego żona i synowie pojechali do Wadsworth.

Greg i Melanie bali się trochę tego spotkania, że nie znajdą ze sobą porozumienia. Oboje się pomylili. A żona Grega zrobiła im nawet zdjęcie. Syn i mama rozmawiali ze sobą tego dnia 4 godziny. Przy okazji Vosslerowie poznali rodzinę Pressleyów. To było naprawdę udane spotkanie. Melanie z mężem miała odwiedzić syna, a jej córka zaprosiła swojego przyrodniego brata na wesele planowane na jesień. 

Greg skomentował to wszystko tymi słowami:

"Życie w zabawny sposób daje ci to, czego potrzebujesz, a nie to, czego chcesz. I myślę, że życie właśnie zdało sobie sprawę, że potrzebujemy tego połączenia, a nasze rodziny potrzebują siebie nawzajem". 

Wspólne zdjęcia Melanie i Grega można zobaczyć tutaj.

« 1 »

MG/news5cleveland.com