O dogoterapii słyszeli chyba wszyscy. Ale terapia… marchewką?
Gdy szwankuje jeden ze zmysłów, trzeba go zastąpić innymi. Gdy wzrok jest słaby lub go brakuje, by zrozumieć i „zobaczyć” świat, by poznać otaczające piękno i poradzić sobie w życiu, trzeba niesprawne oczy zastąpić doskonalszym słuchem, węchem i dotykiem. Oraz intuicją. Ale te wszystkie zmysły muszą być poruszane, stymulowane i trenowane, odpowiednio przygotowywane od dziecka. I to przeróżnymi metodami. Okazuje się, że jedną z nich jest… poznawanie warzyw, owoców i po prostu ogrodu. Ogród, bynajmniej nie tajemniczy, lecz terapeutyczny, powstaje w miejscu, które niewidomym dzieciom pozwala zdobywać świat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska