Kościół katolicki 1 listopada obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Tego dnia wspomina m.in. dzieci utracone, które zmarły przed porodem. Wierzymy, że są już w niebie" - powiedział PAP Duszpasterz Rodzin Dzieci Utraconych w archidiecezji krakowskiej ks. Janusz Kościelniak.
Podkreślił, że dziecko, które zmarło przed porodem ma prawo do pogrzebu.
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół wspomina ludzi wyniesionych na ołtarze i tych, którzy osiągnęli zbawienie, a nie zostali beatyfikowani. W tym gronie są także dzieci, które narodziły się martwe, ponieważ Kościół wierzy, że są one w niebie, czyli należą do grona świętych" - powiedział ks. Janusz Kościelniak.
Mówiąc o tajemnicy świętych obcowania przypomniał, że istnieje łączność między tymi, którzy żyją na ziemi a tymi, którzy już odeszli z tego świata. "Dla rodziców niezwykle pocieszająca jest świadomość, że w niebie mają swojego orędownika. Często też mówiąc o swojej rodzinie wymieniają jego imię" - powiedział duchowny. Wskazał, że w tej łączności duchowej sprzyja modlitwa.
Zaznaczył, że małżonkowie, którzy w wyniku poronienia utracili swojego dziecko, w rozumieniu Kościoła są pełnoprawnymi rodzicami. "To, co ich wyróżnia, to cierpienie, którego doświadczyli" - stwierdził duchowny.
Dodał, że to, co najbardziej rani takich ludzi, to mówienie, że nic się nie stało, bo utrata dziecka to wielka tragedia.
Zwrócił uwagę, że nie tylko kobieta przeżywa żałobę po stracie dziecka, ale także mężczyzna. "Oboje mają do tego prawo, choć inaczej to wyrażają na zewnątrz. Niezwykle ważna jest, by nie zadawać im zbędnych pytań, ale przede wszystkim wysłuchać" - wskazał ks. Kościelniak.
Zaznaczył, że zgodnie z prawem Kościoła katolickiego dziecko, które zmarło przed porodem, ma prawo do pogrzebu.
W 2007 roku Międzynarodowa Komisja Teologiczna wydała dokument "Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu" podpisany przez papieża Benedykta XVI, który normuje te kwestie.
Autorzy podkreślili, że istnieją "poważne podstawy teologiczne i liturgiczne do nadziei, że dzieci zmarłe bez chrztu doznają zbawienia i zażywają błogosławionego szczęścia". Zwrócili jednocześnie uwagę, że zarzucenie pojęcia "otchłani przeznaczonej dla dzieci" jest nie tylko decyzją teoretyczną, lecz dotyczy "niecierpiącego zwłoki problemu natury duszpasterskiej" ze względu na rosnącą liczbę dzieci umierających bez chrztu oraz "ofiary aborcji".
"W związku z tym, nie ma już takich form jak +pokropek+, kiedy pożegnanie ograniczało się do pójścia kapłana na cmentarz, by pokropić trumnę" - powiedział Duszpasterz Rodzin Dzieci Utraconych.
Wyjaśnił, że rodzice mają prawo do pogrzebu swojego dziecka, ale nie jest to ich obowiązek. "Zdarza się, że rodzice nie chcą lub nie są w stanie zorganizować pogrzebu swojego dziecka, które utracili w skutek poronienia. Warto zatem, aby wiedzieli, że nie jest to ich obowiązek, by nie generować u nich wyrzutów sumienia" - wskazał duchowny.
Powiedział, że to rodzice decydują o formie pogrzebu. "Kapłan ma obowiązek ich o to zapytać" - dodał.
"Jedną z form jest msza św. dziękczynna w Kościele za dar życia dziecka z prośbą o umocnienie dla rodziców. Nie można bowiem sprawować mszy św. w intencji dziecka, ponieważ zgodnie z nauką Kościoła nie ma ono żadnego grzechu" - powiedział ks. Kościelniak. Dodał, że na cmentarzu są obrzędy pogrzebowe.
Przyznał, że czasami rodzice proszą tylko o nabożeństwo Słowa Bożego w kościele i przejście na cmentarz. "Zdarza się, że decydują się tylko na obrzędy pogrzebowe na cmentarzu. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, kiedy matka jest po zabiegu i nie czuje się na siłach brać udział w dłuższej uroczystości" - powiedział Duszpasterz Rodzin Dzieci Utraconych.
Zwrócił uwagę, że prawodawstwo państwowe mówi wyraźnie, że szczątki ludzkie - a za takie uważa się także i szczątki dzieci zmarłych przed porodem - muszą być pochowane. "Nawet, jeśli nie zostaną one odebrane ze szpitala, to w całej Polsce organizowane są pogrzeby zbiorowe na cmentarzach, u nas w Krakowie są np. na cmentarzu komunalnym w Krakowie Batowicach" - powiedział.
Wyjaśnił, że rodzice powinni w szpitalu wyrazić wolę pochowania swojego dziecka. Jest to jeden z warunków przekazania im szczątków. "Jeśli było ono na wczesnym etapie ciąży i nie można stwierdzić jego płci w sposób wizualny, wówczas rodzice mogą zdecydować się na pochowanie dziecka bez tej wiadomości. Wówczas szpital wypełnia jedynie kartę zgonu dziecka potrzebną przy formalnościach administracyjnych" - tłumaczył duchowny.
Poinformował, że rodzice mogą także zdecydować się na stwierdzenie płci dziecka. "Muszą wówczas zrobić badania genetyczne, które są płatne i kosztują w granicach 1 tys. zł. Laboratoria pomagają wówczas rodzicom przyjeżdżając do nich po materiał genetyczny" - powiedział duszpasterz.
Wyjaśnił, że po stwierdzeniu płci dziecka, rodzice mogą je zarejestrować w urzędzie stanu cywilnego. "Wówczas w akcie urodzenia jest adnotacja o martwym urodzeniu. Ponadto rodzice mają prawo do zasiłku pogrzebowego, a matka, która poroniła, ma prawo do urlopu macierzyńskiego w niepełnym wymiarze, czyli 56 dni" - powiedział.
Wspomniał, że wychodząc naprzeciw wyzwaniom związanym ze znalezieniem miejscem na pochówek, Kościół w Polsce wyznaczył konkretne miejsca do tego celu. "W Krakowie rodzice mogą pogrzebać swoje dziecko na cmentarzu na Salwatorze, gdzie jest tzw. zbiorowy grób dziecka nienarodzonego. Każde ma swoją oddzielną tabliczkę" - powiedział kapłan. Wspomniał, że podobny grób jest w Morawicy w woj. małopolskim. Planowane jest także stworzenie podobnego w Wadowicach" - dodał.
W uroczystość Wszystkich Świętych w Kościele katolickim msze św. celebrowane są w białym kolorze szat liturgicznych, który symbolizuje paschalną radość. W Polskiej tradycji jest to dzień zadumy i nawiedzania grobów bliskich.