Przygód, które spotkały nas między 1 a 21 września w kraju tak pięknym i niebezpiecznym, nie da się oddać słowami czy obrazami. Mimo to, spróbuję. Jedno jest pewne, każdy z 30 piechurów Niniwa Team miał przed wyprawą swoje wyobrażenia o Gruzji, jednak w czasie trzech tygodni pieszej wędrówki po górach i jazdy autostopem doświadczyliśmy wielu sytuacji, które przeszły nasze najśmielsze oczekiwania.
Bóg
Jeśli chcesz doświadczyć wielkości Boga, piękna stworzenia, Kaukaz Ci to odsłoni. Jeśli chcesz doświadczyć wiary, weź ze sobą w tę drogę ludzi, to oni tworzą niepowtarzalną wspólnotę. Jeśli chcesz rozwoju, chodź po nieznanej ziemi i uważnie stawiaj kroki. Wiara potrzebuje prób, wchodzenia w to, co nie znane i odkrywania, że Bóg jest wszędzie z nami, że nas ubezpiecza, prowadzi do odkrywania nowych możliwości i rozwiązań lub tego, że czasem najwięcej możemy zrobić przez odwrót, wycofanie.
Chaczapuri
Uczty, gruzińskie specjały, wino i „chacha” były nieodłącznym elementem tej drogi, ponieważ są czymś codziennym dla mieszkańców, którzy na samo słowa "Polska" reagowali z wielkim entuzjazmem. Czasami częstowali nas winem, owocami w warzywniakach. Wiele serdeczności doświadczyliśmy choć zdarzyły się też momenty, w których trafiliśmy na naciągaczy. Kutaisi, Gori, Telavi czy w końcu stolica Tibilisi odkrywały przed nami swoje piękne uliczki i życie codzienne ludzi, tak doświadczonych przez komunizm. Dziś 20 proc. terytorium Gruzji jest zaanektowanych przez Rosjan, a słyszeliśmy, że Rosjanom wciąż zdarza się przesuwać płot na granicy. Wiele dobrych spotkań i wspomnień mamy też z jazdy autostopem, ale i to opiszemy w książce.
Jestem wdzięczny moim współbraciom Misjonarzom Oblatom za to, że mogłem tę wyprawę poprowadzić i za to, że wspierali mnie w czasie drogi.
o. Dominik Ochlak OMI