Czytając opis stworzenia kobiety, najczęściej zatrzymujemy się na obrazie żebra, które Stwórca wyjął z ciała mężczyzny, gdy ten został pogrążony w głębokim śnie.
W istocie chodziło o serce, ale… Żebro w kulturze starożytnego Bliskiego Wschodu pełni ważną rolę symboliczną. Znajduje się najbliżej serca, a ono w tamtej mentalności było siedzibą rozumu i woli. Nie można było wyjąć serca, bo to oznaczałoby zabicie, ale można było wziąć żebro, tę najbliższą sercu część mężczyzny. I tak kobieta utworzona z żebra mężczyzny ma tę samą naturę i godność. W tym opisie warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Najpierw słyszymy, że Pan Bóg ulepił „z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki podniebne”. Podobnie postąpił przy stwarzaniu mężczyzny. Kobietę natomiast Stwórca „zbudował”. Pan Bóg, stwarzając mężczyznę i zwierzęta, postępuje jak garncarz. Stwarzając kobietę, jest budowniczym. Wielu komentatorów mówi, że chodzi tutaj o specjalistę architekta, kogoś, kto zaprojektował i był przy konstruowaniu takiej budowli jak jerozolimska świątynia. Jest więc w biblijnym opisie stworzenia kobieta kimś wyjątkowym. Jest w niej coś sakralnego, a przy tym coś, czego brakowało mężczyźnie. Zanim została „zbudowana”, Pan Bóg zauważył samotność mężczyzny. Ulepił więc zwierzęta i przyprowadzał je do niego. Ale ten nie widział w nich godnego siebie partnera. Stwierdzał, że to „istota żywa”, a potem nadawał nazwy i imiona. W tamtej mentalności był to symbol panowania. Dopiero gdy przy mężczyźnie stanęła kobieta, orzekł: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!”. Niewykluczone, co podkreślają komentatorzy, że było to stare powiedzenie potwierdzające przynależność do tej samej rodziny lub plemienia. A potem pojawiły się słowa dopełniające je, wskazujące na równość oraz partnerstwo mężczyzny i kobiety: „Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta”. Nie czujemy językowego związku między rzeczownikami „mężczyzna” i „kobieta”, bo w naszym języku to zupełnie różne rdzenie. Inaczej wygląda to w języku hebrajskim. Używając hebrajskich słów, tekst brzmiałby mniej więcej tak: „Ta będzie się zwała iszsza (kobieta), bo z isz (mężczyzna) została wzięta”. •
ks. Zbigniew Niemirski