„Sąd Najwyższy przychylił się do wniosku ministerstwa sprawiedliwości w sprawie likwidacji Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy” – poinformowała w piątek ta organizacja dziennikarska w swoim kanale w Telegramie.
Argumenty BAŻ uznano za bezzasadne, zaś przedstawicielowi organizacji zarzucono, że „nieprawidłowo rozumie prawo”.
W lipcu resort sprawiedliwości poinformował, że skierował do Sądu Najwyższego wniosek o likwidację BAŻ w związku z „niepodjęciem działań na rzecz usunięcia naruszeń ze strony BAŻ i powtórnym (po pisemnym ostrzeżeniu) naruszeniu prawa”.
Ministerstwo twierdziło, że BAŻ nie dostarczyło w odpowiednim czasie potrzebnych dokumentów, dotyczących formalnych aspektów działania organizacji.
BAŻ odpowiedziało, że nie ma dostępu do potrzebnych dokumentów, ponieważ biuro organizacji zostało opieczętowane po rewizji, a dokumenty znajdują się w środku.
„Fizycznie nie jesteśmy w stanie tego zrobić, bo dzień przed otrzymaniem ostrzeżenia do biura organizacji włamano się i przeprowadzono tam rewizję, a następnie - opieczętowano. Poinformowaliśmy o tym ministerstwo” – napisał na Facebooku wiceszef BAŻ Barys Harecki.
Ocenił on, że „jest oczywiste, iż władze chcą brutalnie wykończyć najaktywniejszą organizację dziennikarską w kraju”. BAŻ jest członkiem Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy (IFJ) i Europejskiej Federacji Dziennikarzy (EFJ).
Wcześniej BAŻ informowało, że jego rachunki bankowe zostały zablokowane. 14 lipca w biurze organizacji przeprowadzona została rewizja.
W tym samym czasie władze Białorusi przeprowadziły kilkadziesiąt rewizji w mediach niepaństwowych i organizacjach społecznych, a także zatrzymania niektórych działaczy. Potem przedstawiciele organów ścigania wyjaśnili, że chodzi o „finansowanie protestów” poprzez „niejawne przepływy finansowe”.
BAŻ zapowiedziało, że nawet w przypadku likwidacji będzie kontynuować swoją działalność. Organizacja działa od 1995 r. i zrzesza ponad 1300 pracowników mediów – podała agencja Interfax.by.