Sam Bóg posługuje się ludzką wiedzą. Warto o tym pamiętać zwłaszcza na początku roku szkolnego.
Jezus stoi przed Piłatem. „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?” – pyta rzymski namiestnik. „Tak, Ja nim jestem” – pada odpowiedź.
Językiem Żydów w tamtym czasie był aramejski, ale okupujący ich kraj Rzymianie nie posługiwali się nim. W jakim więc języku Jezus rozmawiał z Piłatem?
Szczególnie popularny był w tamtej epoce grecki, przede wszystkim w dużych ośrodkach miejskich. – To był język powszechnie używany przez handlowców, polityków i wielu innych ludzi. Przecież i Nowy Testament powstał w języku greckim – zauważa ks. dr Zbigniew Niemirski. Prawdopodobnie więc rozmowa z Piłatem toczyła się po grecku. – Jeżeli Jezus żył w tym kraju, spotykał się z poganami, to można założyć, że znał grecki. Biblia jednak się tym nie zajmuje – zaznacza biblista.
Na podstawie Biblii i wiedzy historycznej można jednak wyciągnąć pewne wnioski na temat edukacji Zbawiciela. Musiała ona mieć swe źródło w domu rodzinnym. W pierwszych latach dzieci żydowskie były wychowywane przez matkę, która dawała im podstawowe nauki, szczególnie moralne. „Synu mój, słuchaj napomnień ojca i nie odrzucaj nauk swej matki, gdyż one ci są wieńcem powabnym dla głowy i naszyjnikiem cennym dla szyi” – napomina autor Księgi Przysłów (1,8-9).
Następnie dorastający chłopcy przechodzili pod opiekę ojca. Jego zadaniem było w pierwszym rzędzie nauczanie religijne, a także wpojenie tradycji narodowych. Ojciec wprowadzał także synów w tajniki rzemiosła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak