Osią przesłania z Medziugoria jest wezwanie do nawrócenia, modlitwy o pokój, pokuty, powrotu do praktyk religijnych oraz zaufania Bogu, który jest Panem historii – mówił 24 czerwca KAI abp Henryk Hoser. Wczoraj wizytator apostolski w Medziugoriu zmarł w Warszawie w wieku 78 lat. Przypominamy rozmowę – ostatni wywiad, którego udzielił Katolickiej Agencji Informacyjnej.
KAI: A na czym polega rola wizytatora apostolskiego?
– Jest ona dość złożona. Moją rolą jest między innymi uregulowanie sytuacji wspólnot, które tam się znajdują, nadzór nad prawidłowością kultu Maryjnego i rozwój duszpasterski Medziugoria w znaczeniu zdolności przyjęcia coraz większej liczby pielgrzymów. Wymaga to pewnych decyzji personalnych i materialnych, choćby dotyczących infrastruktury potrzebnej do przeprowadzenia bardzo bogatego programu duszpasterskiego, który jest oferowany pielgrzymom.
KAI: Od dawnych czasów parafią w Medziugoriu opiekują się franciszkanie. Jak można scharakteryzować ich pracę i jaki jest ich status?
– Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że franciszkanie od wieków byli gwarantami obecności religii chrześcijańskiej na Bałkanach, między innymi przez 400 lat okupacji tureckiej. Cieszą się więc ogromną estymą mieszkańców Hercegowiny i Chorwacji. Ich rola jest analogiczna do roli na przykład franciszkanów (bernardynów) w Kalwarii Zebrzydowskiej czy paulinów na Jasnej Górze. Są odpowiedzialni za parafię, a jednocześnie za miejsce pielgrzymkowe. Pracuje tam ekipa dwunastu księży, którzy przede wszystkim dbają o liturgię i bez przerwy spowiadają. To jest fenomen Medziugoria, że potrzeba spowiadania jest tam ogromna, a często są to spowiedzi po wielu latach i różnorodnych życiowych przejściach. Pięćdziesiąt konfesjonałów często nie wystarcza, żeby wyspowiadać przybywających z okolicznych parafii Bośni i Hercegowiny czy Chorwacji.
KAI: Mówi Ksiądz Arcybiskup o spowiedzi jako bardzo charakterystycznym elemencie Medziugoria, nazywanego często „konfesjonałem dzisiejszej Europy”. A jak można najkrócej określić inne charyzmaty tego miejsca?
– Przestrzeń Medziugoria ma charakter trójkąta i jest zawarta między kościołem parafialnym, górą objawień Podbrdo i górą Krzyża Świętego ustawionego w 1933 roku z okazji Roku Świętego Odkupienia – Križevac. Na ten trójkąt równoramienny prowadzą: droga krzyżowa albo ścieżki różańcowe, z których korzystają pielgrzymi.
Jest to wielka przestrzeń modlitwy. Nie tylko liturgia Mszy świętej, zwłaszcza wieczornej na esplanadzie, na którą wszyscy pielgrzymi przybywają, ale również bardzo dobrze zorganizowane adoracje Najświętszego Sakramentu, a w piątki adoracja Krzyża.
W programie duszpasterskim często są różnego typu rekolekcje, sesje, a nawet kongresy. Specjalnością Medziugoria są tygodniowe rekolekcje o chlebie i wodzie. Element postu jest bardzo silnie podkreślany. W Medziugoriu pości się nie tylko w piątki, ale również w środy. Włączają się w to również parafianie, którzy niezwykle licznie uczestniczą we wszystkich wydarzeniach liturgicznych i formach pobożności.
Oczywiście teraz ten program jest zredukowany przez to, że mamy warunki covidowe i jest bardzo mało pielgrzymów przyjeżdżających z zewnątrz. Ale mieszkańcy Medziugoria są bardzo wierni i kościół jest zawsze pełny.
KAI: W Medziugoriu rodzi się wiele powołań do kapłaństwa i życia zakonnego. Czy znana jest skala tego zjawiska?
– Szacujemy, że w ciągu 40 lat zrodziło się tutaj około 900 powołań kapłańskich i zakonnych. Jest to dość duża liczba. Widzę choćby kandydatów do nowicjatu franciszkańskiego, którzy pod wpływem Medziugoria wstępują do zakonu. Miejscowa prowincja franciszkanów (hercegowińska z siedzibą w Mostarze) ma najwięcej kandydatów w całej Europie. W niektórych krajach nie ma ich wcale, a tutaj kilkunastu co roku się zgłasza do nowicjatu.
KAI: Nominacja wizytatora apostolskiego dla Medziugoria oznaczała wyjęcie parafii spod jurysdykcji biskupa diecezji Mostar-Duvno. Poprzedni ordynariusze byli skonfliktowani z franciszkanami, prowadzącymi parafię w Medziugoriu. Jak się ta sytuacja przedstawia obecnie?
– Medziugorie leży na terenie diecezji Mostar. Od zeszłego roku zarządza nią nowy biskup diecezjalny, bp Petar Palic. Relacje z nim układają się bardzo dobrze, w duchu misyjnej współpracy.
KAI: Wokół Medziugoria zaistniała sieć modlitewna, która ma zasięg ogólnoświatowy. W wielu krajach spotykają się ludzie żyjący na co dzień przesłaniami przekazywanymi przez wizjonerów. Czy wizytator ma jakiś wpływ także na formację tych ludzi?
– Wizytator skupia się na parafii w Medziugoriu. Ale też mamy nieformalny kontakt z niektórymi grupami. Wysyłaliśmy proboszcza z Medziugoria do Korei Południowej i do Niemiec. Ja sam jeździłem do Włoch z misją wyjaśnienia tego, co się dzieje w Medziugoriu. Byłem również dwa razy we Francji i raz w Wiedniu, właśnie po to, żeby ten kontakt utrzymać i żeby kult sprawowany w grupach był poprawny, żeby nie było nadużyć.
Fenomenem wręcz niebywałym jest liczba tych ośrodków duchowości Medziugoria na wielu kontynentach. Bardzo gęsta jest ich sieć w Ameryce Południowej, również – i tu możemy się dziwić – w Niemczech i w Austrii. Jest to niewątpliwie objaw nowej ewangelizacji.
Paweł Bieliński, Marcin Przeciszewski