W rytmie dzwonienia

Najsłynniejszy polski dzwon skończył 500 lat. Od początku istnienia krakowski Zygmunt poruszany był ręcznie przez kilkunastu dzwonników. To nie jest zwyczajna posługa.

Legenda mówi, że dotknięcie Zygmunta przynosi szczęście. Marcin Biborski, z zawodu archeolog, z misji dzwonnik, głaskał go tysiące razy. – A przez ponad sto dni, gdy pękło mu serce, jeździłem do Huty Sendzimira, gdzie tworzyło się nowe. Może z wdzięczności Zygmunt tak mi się teraz odpłaca, że mam tyle siły i nadzieję, że podzwonię jeszcze ładnych parę lat – mówi mężczyzna i pokazuje hantle, z którymi ćwiczy, by pomóc szczęściu i zachować kondycję. – Jestem zdrowy fizycznie i mentalnie. Mam gromadkę wnucząt, cieszę się, że Polska odzyskała niepodległość, robię to, co lubię, czyli wciąż pracuję naukowo na uczelni i uczestniczę w wykopaliskach. To są rzeczy, które przyniósł mi Zygmunt – dodaje z przekonaniem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Magdalena Dobrzyniak