Mały błąd zrobiony na początku może okazać się wielkim na końcu. Słowa te okazują się prawdziwe szczególnie w przestrzeni formacji i wychowania.
Wjednej z rozmów kard. Robert Sarah wspomina sytuację z początków swojej posługi duszpasterskiej w Gwinei. W 1976 roku został mianowany dyrektorem niższego seminarium duchownego. Uczniów było wtedy wielu, ponad setka. Warto pamiętać, że niższe seminarium duchowne to szkoła średnia prowadzona przez Kościół, która posiada własny program wychowawczy i przygotowuje młodych mężczyzn do wstąpienia do wyższego seminarium duchownego. Niestety w seminarium, którego dyrektorem został kard. Sarah, brakowało odpowiedniej formacji. Chłopcy nie zaakceptowali wprowadzonych przez dyrektora zmian. Nieprzyzwyczajeni do dyscypliny i życia modlitwą, zaczęli się buntować. Doszło do tego, że pewnej nocy grupa uczniów podłożyła ogień w kaplicy. Znamienna jest reakcja kardynała. Kiedy nikt nie przyznał się do winy i nikt nie ujawnił sprawców, dyrektor podjął decyzję o zamknięciu seminarium. Pomimo tego, że służby rządowe nalegały na ponowne otwarcie placówki, dyrektor nie ustąpił, ponieważ uważał, że nie można się zgodzić na to, by przyszli księża oddawali się aktom świętokradztwa. Przez cały rok seminarium pozostawało zamknięte. W kolejnym roku liczba kandydatów zmniejszyła się o połowę, ale byli oni zdolni do podjęcia w przyszłości służby Bogu.
Święty Tomasz z Akwinu w jednym z traktatów pisał, że mały błąd zrobiony na początku może okazać się wielkim na końcu. Słowa te okazują się prawdziwe szczególnie w przestrzeni formacji i wychowania. Dlatego czasem warto podjąć radykalne kroki, nawet takie, które doprowadzą do zamknięcia jakiejś kościelnej placówki, rozwiązania jakiejś wspólnoty. Najważniejsze jest, żeby ocalić jakość. Warunkiem służenia Chrystusowi jest posłuszeństwo wobec Kościoła, a budować cokolwiek dla naszego Pana można tylko na fundamencie modlitwy. Jeśli buntowników nie interesuje życie w Chrystusie, nie wolno pozwalać na to, aby pod szyldem Kościoła, a czasem z Chrystusem na ustach trwali w nieposłuszeństwie. •
o. Wojciech SURÓWKA OP