Cyfrowy okup

Wyobraź sobie firmę, która sprzedaje swoje pomysły innym, by ci mogli je stosować. Nie liczy sobie drogo, jakiś tam procent od tego, co uda się tym innym zarobić. Chętnych jest wielu, więc pieniądze płyną szerokim strumieniem. A tym produktem jest oprogramowanie do rabowania innych.

Pomysł jest prosty (nie wchodząc w szczegóły). Ktoś infekuje komputer oprogramowaniem szyfrującym dane i grozi ich ujawnieniem albo skasowaniem. Zawsze oznacza to poważne kłopoty, a bardzo często po prostu bankructwo firmy. Za odstąpienie żąda okupu. Nie ma wyjścia, instytucja albo firma płaci. A wtedy blokady zostają zdjęte i firma może funkcjonować dalej. Oprogramowanie, które służy do tego procederu, można wynająć, a jego właściciel otrzymuje procent od zysku. Gwarantuje przy tym kompleksową obsługę transakcji. Najczęściej w kryptowalutach, bo nie sposób ich wyśledzić. Tak działa ransomware; ransom – to po angielsku okup, a ware to końcówka słowa software, czyli oprogramowanie. Ransomware to oprogramowanie do ściągania okupów. Warto sobie to słowo zapamiętać, bo będziemy o nim słyszeli coraz częściej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek